Ralph Fiennes przyznał, że w swojej karierze od czasu do czasu przyjmował „rolę wypłaty”.
Znany brytyjski aktor, który występuje w nowym dramacie religijno-politycznym Conclave, powiedział Sky News, że ludzką naturą jest to, że aktorzy „ulegają cynizmowi” w imię „zysków pieniężnych” – ale nie oznacza to, że cała branża znajduje się w trudnej sytuacji. złe miejsce.
„Wierzę, że można robić dobre filmy, które wnoszą coś do naszego życia kulturalnego, na równi z teatrem” – powiedział. „Ale czy nie mamy chwil zwątpienia, że jest tam pełno korupcji, oportunizmu? Czy rzeczywiście sami braliśmy udział w filmie płatnym i nie wyszło aż tak wspaniale?
„Tak. To znaczy, możemy mieć swoje ideały, a potem oczywiście możemy im ulec, możemy ulec cynizmowi i zyskom pieniężnym”.
W Conclave, opartym na powieści Roberta Harrisa pod tym samym tytułem, Fiennes wciela się w kardynała Lawrence’a, duchownego odpowiedzialnego za wybór kolejnego papieża i przywódcy Kościoła katolickiego.
Film, w którym występują także Stanley Tucci, John Lithgow, Isabella Rossellini i Lucian Msamati, ma szansę na zdobycie nagród w nadchodzących miesiącach.
Fiennes, znany z nominowanych do Oscara ról w Listach Schindlera i Angielski pacjent, a także roli Lorda Voldemorta w adaptacjach filmowych o Harrym Potterze, powiedział, że Konklawe nie stroni od kontrowersji wokół Kościoła katolickiego.
Film dogłębnie przygląda się, co to znaczy być człowiekiem i co się dzieje, gdy stajesz przed drogą sukcesu, powiedział.
„Myślę, że książka Roberta Harrisa i następujący po niej mocny scenariusz są bardzo mądre. Nie jest to łatwe obalenie Kościoła katolickiego. Myślę, że podchodzi do tego z ciekawością…
„Bez wątpienia istnieje korupcja. Wiemy o wszelkiego rodzaju wykroczeniach, które miały miejsce, ale istnieje ona również dlatego, że Kościół katolicki oferuje, jak sądzę, pewnego rodzaju wsparcie wspólnotom. To podstawowe miejsce, do którego należy się udać, gdzie społeczność ma strukturę, więc myślę, że otwarcie się i przedyskutowanie to ważna sprawa.
Tucci, który gra innego kardynała, powiedział, że ten politycznie naładowany film odzwierciedla środowisko, w jakim żyje współczesny świat.
„Poglądy ekstremistyczne, niezależnie od tego, czy są polityczne, czy religijne, stają się coraz bardziej widoczne – spójrzcie, co dzieje się w Ameryce” – powiedziała gwiazda. „Myślę więc, że będzie wielu ludzi, katolików i pobożnych osób religijnych, którzy mogliby poczuć się urażeni tego rodzaju zwrotem akcji.
„Potem są oczywiście inni, którym po prostu będzie się to podobać takim, jakim jest – co dla mnie jest fascynującym badaniem procesu i tej grupy ludzi”.
Rossellini, która gra siostrę Agnes, stwierdziła, że intryguje ją gra jedynej kobiety mającej jakąkolwiek władzę w „morzu” mężczyzn.
Bohater obserwuje, jak ponad 100 wysokich rangą duchownych, każdy z własną burzliwą przeszłością, stara się wybrać kolejnego katolickiego figuranta, jednocześnie odizolowanych od opinii publicznej w tajnym procesie głosowania.
„Jej rolą jest milczeć i nie zgadzać się z kardynałami” – powiedział Rossellini. Ale w jej milczeniu „jest dużo informacji i dużo obecności”.
„Konklawe” już w kinach