Rolnik Tony Martin, który zastrzelił włamywacza w 1999 roku, zmarł w wieku 80 lat, powiedział jego przyjaciel.
Martin został początkowo skazany za zamordowanie 16-letniego Freda Barras, ale zostało to zredukowane do zabójstwa w apelacji.
Mieszkał sam w swoim domu wiejskim w Emneth Hungate w stanie Norfolk, który został nazywany Bleak House, kiedy złapał Brendona Fearona, wówczas 29, i Barras w środku.
Strzelił strzelbę trzy razy w stronę intruzów, zabijając Barras i raniąc Fearona.
Bliski przyjaciel Martina Malcolm Starr powiedział Sky News, że zmarł w szpitalu po udarze.
„Od czasu incydentu bardzo go wpłynęło. W końcu jest spokojny – jest w lepszym miejscu. Stracił matkę i dwie ciotki, do których był blisko” – powiedział.
„Był ekscentryczny. Kiedyś pojawił się w moim biurze na ciągniku w czerwonym beret. Po prostu opuścił swoją farmę i pomyślał, że odwiedzi. Miesiąc później słyszeliśmy, że ktoś został zastrzelony w pobliżu. Powiedziałem:„ Mam nadzieję To nie jest Tony ’.
„Teraz zdaję sobie sprawę, dlaczego nie mógł komunikować się z ludźmi – kiedy zostało to odwołane, okazało się, że ma Aspergera. Nie sądzę, żeby był w stanie kłamać. Ktoś, kto kłamał, dałby policji niewłaściwą historię.
„Powiedziałbym, że w jego imieniu z pewnością go naprawdę zdenerwował, ale nie miał wyrzutów sumienia. Zaatakowali jego prywatność.
„Miał tyle zamieszania i nigdy się z tego nie wyzdrowiał. Myślę, że zasługuje na dobry rozgłos. Trzymał się broni i nie przeprosił”.
Sprawa Martina wywołała krajową debatę na temat tego, jak daleko ludzie powinni się udać, aby obronić swoje domy, a on stał się celebrytą dla kampanii.
Martin został początkowo uwięziony na dziewięć lat w 2000 roku, ale wydany trzy lata później po apelacji.
Nigdy nie wrócił, by mieszkać w swoim domu.