Sir Ian McKellen powiedział, że poczuł „wstyd” i „emocjonalność” po upadku ze sceny na West Endzie na początku tego roku – i że uświadomiło mu to „że nie zostało już wiele czasu”.
Gwiazda sceny i ekranu, grająca m.in. Gandalfa w serii „Władca Pierścieni”, legendarna brytyjska aktorka doznała uszkodzenia kręgu i złamania nadgarstka podczas występu Player Kings w Londynie w czerwcu.
W sierpniu powiedział fakt, że miał na sobie „gruby garnitur”, „uratował” mu żebra.
Prawie trzy miesiące po incydencie „fizycznie wszystko zostało naprawione”, a 85-latek jest teraz „mobilny, nie odczuwa bólu i jest gotowy do działania” – powiedział w wywiadzie dla Sky News.
Przyznał jednak, że nadal „musi sobie z tym radzić emocjonalnie”.
„Poczułam wstyd, czułam, że zawiodłam publiczność i czułam się winna” Panie Ianie powiedział.
Aktor grał Sir Johna Falstaffa – jedną z najsłynniejszych postaci Szekspira – we współczesnej wersji Henryka IV, część pierwsza i druga, gdy doszło do incydentu.
Mimo że jest już w formie, przyznał, że pozwala sobie na „trochę odpoczynku” przed powrotem do pracy.
„Zdaję sobie sprawę, że nie zostało mi już wiele czasu, dlatego daję sobie trzy miesiące wolnego zamiast sześciu. Nie potrzebuję sześciu miesięcy” – powiedział.
Fani będą jednak mieli okazję zobaczyć Sir Iana na ekranie w jego nowym filmie pt. The Critic, w którym aktor wciela się w wpływowego londyńskiego recenzenta teatralnego z lat 30. XX wieku, który wciąga początkującą aktorkę, graną przez Gemmę Arterton, w intrygę szantażu.
Jak sam przyznał, promocja filmu wiązała się z koniecznością odpowiedzenia na niezliczone pytania dotyczące jego zdrowia.
„W prasie było takie zamieszanie, jakbym umarł i czytał własne nekrologi! Muszę powiedzieć, że były tam bardzo miłe, ale nie było tak źle, jak brzmiało” – upierał się.
Chociaż w filmie Sir Ian gra bezlitosnego i złośliwego krytyka, w rzeczywistości przyznał, że zdarzyło mu się skonfrontować z jednym lub dwoma dziennikarzami, którzy odważyli się zakwestionować jego metody artystyczne.
„Nie mam nic złego do powiedzenia o krytykach, a czasami, gdy to robiłem, mówiłem im to prosto w twarz… oczywiście bez skutku” – powiedział. „I niezmiennie mówią: 'masz absolutną rację, myliłem się’, więc mówię: 'Wydrukuj to w swojej cholernej gazecie!’”
Chociaż uwielbiany aktor na razie robi sobie małą przerwę w związku z doniesieniami o nowych filmach z serii Władca Pierścieni, mamy nadzieję, że fani nie będą musieli rezygnować z pewnego przywódcy czarodziejów, gdy seria powróci.
„Powiedziano mi, że Gandalf jest w to zamieszany, ale nie powiedziano mi jeszcze, ile dostanie pieniędzy ani ile będzie mógł powiedzieć, więc myślę, że na tym poprzestaniemy” – zaśmiał się.
Widzowie bez wątpienia będą ulżeni na wieść, że wkrótce wróci na ekrany.
„Krytyk” w kinach od 13 września