Całun Turyński mógł przez cały czas znajdować się na widoku, ponieważ nowa książka twierdzi, że jest to pamiątka po Męce Pańskiej.
Kawałek materiału jest święte dla religii chrześcijańskiej ponieważ ukazuje ślad Jezusa Chrystusa.
Wielu uważa, że płótno owinięto wokół jego ciała, gdy został pochowany po ukrzyżowaniu.
Nowa książka Jacka Markwardta zatytułowana „Ukryta historia Całunu Turyńskiego” opisuje, jak pierwsi chrześcijanie mogli ukrywać płótno ze strachu przed prześladowaniami.
Napisał: „Wkrótce po śmierci Jezusa jego uczniowie, już zorganizowani jako Kościół, stanęli w obliczu prześladowań religijnych.
„Posłuszni byli jego dyrektywom, uciekając się do tajemnicy i ukrywając przed niewierzącymi każdą perłę nowej wiary, w tym Całun Turyński”.
Pan Markwardt twierdzi, że Całun był ukryty za murami Antiochii.
Inny autor, Ian Wilson, twierdzi, że płótno zostało złożone cztery razy i wystawione jako jedyne przedstawienie twarzy Chrystusa, powołując się na teksty napisane w tamtym czasie, które odnosiły się do „Obrazu z Edessy”.
Obraz Edessy pochodzi z czasów króla Abgara z Edessy, który żył na terenie dzisiejszej Turcji. Podobno poprosił Jezusa o uzdrowienie go z choroby.
Pan Markwardt dodał: „Cztery teksty i dzieło sztuki potwierdzają, że papież Eleuteriusz po otrzymaniu prośby (króla) Abgara Wielkiego o przyjęcie chrześcijaństwa”.
Twierdził, że nie tylko „dokonało to jego chrztu”, ale „nakazało, aby Całun Turyński został mu wystawiony na widok publiczny”.
W swojej książce pan Markwardt pisze: „Całun jest jedynym pełnowymiarowym 'świętym wizerunkiem naszego Pana i Zbawiciela’ związanym z męką Jezusa, którego datę można przypuszczać nawet na tamten czas.
„Jeśli przyjąć, że tekst ten jest rzeczywiście autentyczny i wiarygodny, to wiąże się on wyraźnie z ucieczką Kościoła Jerozolimskiego.
„Ci, którzy twierdzą, że w tamtym czasie Całun Turyński nie istniał lub był ukryty, mają obowiązek zidentyfikować pełnowymiarowy „święty wizerunek naszego Pana i Zbawiciela” związany z Męką Jezusa, inny niż Całun Turyński, do którego Kazanie Atanazego mogłoby się ewentualnie odnosić”.
Pan Markwardt uważa, że niepewność co do pochodzenia Całunu bierze się z faktu, że Justynian I, cesarz wschodniorzymski, zapragnął zachować płótno dla siebie.
Twierdzi, że Justynian „stworzył iluzję”, aby „zatrzeć apostolskie pochodzenie relikwii, jej całą starożytną historię i jej pięciowiekową przynależność do Kościoła Antiochii.
„Ten chciwy, pazerny i intrygujący cesarz bizantyjski, bardziej niż jakakolwiek inna osoba, jest odpowiedzialny za historyczną niejasność, która obecnie otacza Całun Turyński (i) wątpliwości, które obecnie otaczają jego autentyczność”.
Niedawne badania przeprowadzone we Włoszech wykazały, że Całun Turyński pochodzi z czasów Jezusa Chrystusa, jednak wśród ekspertów wciąż trwają na ten temat dyskusje.