Jak donoszą źródła, pewien Brytyjczyk zginął po upadku z szóstego piętra budynku w Majorkański stolica Palma, jak hiszpański Policja wszczęła dochodzenie.
W niedzielę o godz. 14:00 świadek powiedział policji, że mężczyzna wypadł z świetlika na parkingu; według lokalnych doniesień zmarłym był 64-letni obywatel Wielkiej Brytanii.
Nie wiadomo jeszcze, czy mężczyzna był Majorka rezydent lub wczasowicz.
Trwające śledztwo prowadzi hiszpański prokurator krajowy Policja Wydział zabójstw, mimo że na tym etapie nic nie wskazuje na to, że śmierć ta jest traktowana jako podejrzana, nie wydał jeszcze oświadczenia w tej sprawie.
Mówi się, że do strasznego upadku doszło w pobliżu znanego hotelu Saratoga, a świadkami zdarzenia było prawdopodobnie kilku gości.
Ratownicy zostali wezwani na miejsce zdarzenia, ale niestety nie udało się go uratować. To tylko najnowszy z serii podobnych incydentów z udziałem Brytyjczyków w ostatnich tygodniach.
We wtorek brytyjski nastolatek został przewieziony do szpitala z „poważnymi obrażeniami” po upadku z pierwszego piętra innego budynku w mieście.
15-latka została ustabilizowana na miejscu zdarzenia i przewieziona do stołecznego szpitala Son Espases. Do zdarzenia doszło w Sant Llorenc des Cardassar, w pobliżu willi Love Island w Majorkapółnocno-wschodni. Mówi się, że poważne obrażenia młodego człowieka skłoniły władze do włączenia kodu czerwonego.
W zeszłym miesiącu, Szkocki nastolatek zmarł wczesnym rankiem 20 sierpnia po upadku z balkonu na szóstym piętrze Dzielnica Hotelowa Vibra na Ibizie. Emma Ramsay, 19 lat, z Hamilton, była na wakacjach z przyjaciółmi w kurorcie imprezowym San Antonio.
Trzy dni wcześniej 28-letni brytyjski wczasowicz zginął w wyniku upadku z wysokości 4,5 metra w hotelu w Palmanova niedaleko Magaluf na Majorce po spędzeniu nocy na mieście.
Według doniesień partner zmarłego mężczyzny musiał zostać poddany leczeniu z powodu ataku paniki, który miał miejsce później tego dnia. Incydent miał miejsce w czterogwiazdkowym hotelu Reverence Mare w Palmanova.
Alarm podniesiono około godziny 7 rano, chociaż uważa się, że Brytyjczyk zginął kilka godzin wcześniej, spadając z dużej wysokości.
Śledczy z Gwardii Cywilnej uważają, że mężczyzna uległ śmiertelnemu wypadkowi, gdy po imprezie próbował wejść do niewłaściwego hotelu i zgubił drogę, próbując skorzystać ze skrótu.