PHOENIX — Na 90 sekund przed końcem tłum Merkurego ryknął tak głośno, że zagroził uskokom. Napastnik Phoenix, Kahleah Copper, zaaranżował imponujące przejęcie, dzięki czemu Phoenix wrócił do gry, a DeWanna Bonner wyrównała wynik, cofając się o 3. Wydawało się, że Las Vegas ma kłopoty.
Jednak rozgrywająca Las Vegas Aces, Chelsea Gray, była przy piłce na górze, bronił ją debiutant, a za zasłoną siedział A’ja Wilson. A kiedy intensywność wzrasta, a kroki porażki się zbliżają, wtedy Gray gotuje. Zwinęła się z kilofa i rzuciła się na farbę, oparła się całym ciężarem ciała na strażniku Merkurego Monique Akoa Makani i zsunęła się ze szkła. Było to wiadro potwora, pamiątka mistrzowskiej krwi Aces.
Reklama
To jest to, co robią.
„Musimy tylko wygrać” – powiedział Wilson, wyjaśniając ich nastawienie. „Wystarczy wygrać jeden mecz. Wygrać jedno posiadanie. … I wszystko się ułoży. „
Las Vegas zdobyło w środę licencję poetycką, wygrywając 3:0 w finałach WNBA do trzech zwycięstw po zwycięstwie 90-88 nad gospodarzem Phoenix. W grze kontrolowanej przez Asy znalazły się na krawędzi upadku, a potem pochwaliły się swoją skutecznością. Odwaga Phoenix, która dzięki imponującej determinacji dotarła tak daleko, okazała się podporą doskonałości Las Vegas. Pokaz, dlaczego Aces są jedną z najlepszych drużyn wszechczasów. Ich talent jaśnieje. Ich zapał okazuje się silniejszy. Ich rodowód przenika presję.
Jeszcze jedno zwycięstwo i Las Vegas stanie się trzecią dynastią WNBA. Jest to pierwsza liga od czasu Minnesota Lynx, prowadzonej przez Mayę Moore, która w latach 2011–2017 zdobyła cztery tytuły mistrzowskie w ciągu ośmiu lat. Houston Comets, zdobywcy pierwszych czterech tytułów mistrza W, muszą teraz siedzieć, jakby mieli rodzinę.
Reklama
Jeszcze jedno zwycięstwo i Aces zdobędą trzeci tytuł w ciągu czterech lat.
Jeszcze jedno zwycięstwo i czas zacząć zapisywać ich podobieństwo w annałach legend.
To pierwsze finały WNBA, w których rozgrywany jest mecz do trzech zwycięstw. (Żadna drużyna nigdy nie odrobiła straty po przegrywaniu 3:0 w play-offach NBA). Jednak w tej serii ujawniono wystarczająco dużo, aby uznać, że Phoenix pokonał Las Vegas cztery razy z rzędu za fantastyczną myśl.
Mercury przegrali teraz mecze 1 i 3 w bolesny sposób, różnicą łącznie pięciu punktów. Chociaż to na tyle drażni Phoenixa, by uwierzył w cud, podkreśla również powód, dla którego zadanie to wydaje się tak nie do pokonania. Ponieważ niezależnie od tego, co zrobi Merkury, ostatecznie zwycięży wysokość i głębokość Las Vegas. To wizytówka rdzenia Aces. O Wilsonie, Grayu i strażniku Jackie Youngu. Zszywek ławkowych Kiersten Bell i Kiah Stokes. O trenerce Becky Hammon i kulturze, którą zbudowała. W sezonie, w którym zmagali się z przeciętnością, Asy znalazły sposób.
Reklama
To jest to, co robią.
„Stoimy przed zespołem, który razem przez to przeszedł” – powiedział trener drużyny Phoenix, Nate Tibbetts. „To nie jest zespół, który dopiero rozwiązuje problem. To dobrze naoliwiona maszyna. We wszystkich tych sytuacjach byli razem. Wygrali razem. Przegrali razem. Choć to trudne, te rzeczy mają znaczenie. „
Po porażce w drugiej rundzie z ewentualnym mistrzem Nowego Jorku w zeszłym sezonie, drużyna Aces przeszła niewielką przebudowę. Stracili Alyshę Clark, Tiffany Hayes i Sydney Colson, wszyscy sami w sobie krytyczni. Las Vegas sprzedało Kelseya Pluma do Los Angeles za Seattle All-Star Jewell Loyd, od lat uchodzący za jednego z najlepszych graczy ligi.
Loyd — trzykrotny obrońca All-WNBA i dwukrotny mistrz WNBA z drużyną Storm — doskonale podkreśla etos drużyny Aces. Jest wysoce wykwalifikowana, ma wszechstronne oddziaływanie, jest bezinteresowna w zachowaniu i poważnie inwestuje w wygrywanie.
Reklama
W środę w pierwszej kwarcie zdobyła cztery trójki. Robiąc to, Loyd zaalarmował żarliwy tłum Merkurego, znany z grzechotania przeciwników, że jego mojo nie zadziała na tego wroga.
„Miałem miejsce w pierwszym rzędzie, aby zgarnąć piłkę w bańce (przeciwko) Jewellowi ze złotymi Kobemi na rękach” – powiedział Wilson o porażce Las Vegas z Seattle w finale w 2020 roku. „Jednak cieszę się, że teraz dostała się do A’Ones. Możliwość grania u boku Jewell i oglądania jej pracy to naprawdę magiczne to, co robi. Jej praca nóg. Jej etyka pracy. Czasami szczęka mi opada, bo myślę: „To ta cholerna Jewell Loyd”. Jej osiągnięcia w finałach pokazują, ile pracy włożyła.
Loyd ma obecnie bilans 9-0 w meczach finałów WNBA. Reputacja, która towarzyszyła jej w Las Vegas, zabłysła w tych finałach. Jej obrona i strzały były najważniejsze w Las Vegas. Reprezentuje wstyd Asów związany z bogactwem, kluczowy dla przytłoczenia Phoenix. Mercury zdetronizował obrońcę tytułu Liberty i znokautował najwyżej rozstawionego Lynxa. Jednak w tych finałach drużyna Mercury w większości wyglądała na pozbawioną personelu.
Jednak grali. Środowa czwarta kwarta była manifestacją ich historii o Kopciuszku. Desperacja związana ze znakiem towarowym rozpoczęła się w Phoenix, który na początku czwartej kwarty tracił aż 17 punktów.
Reklama
W ciągu pięciu minut przed końcem deficyt gospodarzy spadł do 10 punktów. Satou Sabally – najwspanialszy zawodnik Phoenixa przez większą część wieczoru z 24 punktami – upadł z powodu widocznej kontuzji po uderzeniu głową w kolano Bella. Doszło do strasznej kolizji w Mortgage Matchup Center, kiedy Sabally leżał nieprzytomny przez kilka minut, zanim pomogono mu udać się do szatni.
Wtedy władzę przejął Copper. Zdobyła 11 punktów z rzędu dla Phoenix, wprawiając arenę w szał. Zakończyła serię trzykrotnym podciągnięciem na lewym skrzydle, co zmniejszyło prowadzenie Aces do 84-83 na 3:06 przed końcem. To był zapierający dech w piersiach indywidualny pokaz. Specjalny odcinek, który dał Phoenixowi szansę na zwycięstwo i zmianę wydźwięku tej serii.
Ale żeby tego dokonać, Merkury musiałby zabrać coś, co nie należało do nich. Ten etap, ta era zostały już przejęte przez błyskotliwość Wilsona, wielkość Asów i ich przyjęcie tego, czego wymaga sukces. To jest teraz w ich DNA. Jest przekazywany w górę i w dół składów. W ich aurze.
Gdy na minutę przed końcem był remis 88-88, drużyna Aces oddała piłkę w ręce Jackie Younga. Chcieli ją w pick-and-rollu, co było opcją z wysokim procentem, chociaż Young nie zaliczyła swojego najskuteczniejszego wieczoru z 21 punktami na 18 strzałów. Las Vegas dostało taki pojedynek, jakiego chciał, Young kontra strażnik Mercury Sami Whitcomb. Young nie mógł jednak skręcić w róg i utknął bez dryblingu na prawym skrzydle.
Reklama
Wilson uratował ją doskonałym uderzeniem tylnymi drzwiami i miał szeroko otwartą drogę do kosza. Ale upuściła przepustkę. Wilson urodziła się z klejem na dłoniach. Ona nie rzuca przepustek. Jednak jakimś cudem wybiła piłkę poza boisko.
Drzwi siatkowe były otwarte dla Phoenixa. Na 30 sekund przed końcem Alyssa Thomas przyjęła piłkę i wyglądała tak, jak chciał Mercury. Tibbetts nie zdecydował się na zarządzenie przerwy na żądanie, aby jego atakujący mógł ponownie zaatakować Megan Gustafson, mierzącą 180 cm środkową weterankę, niesłynącą z ruchu bocznego. I Thomas ostatecznie miał tylko Gustafsona między nią a przewagą Merkurego.
Rozmowa w tej serii po stronie Vegas dotyczyła ich „ślepego zaufania” do siebie nawzajem, rozwiniętego poprzez tworzenie więzi. To jak chodzenie z zawiązanymi oczami przez labirynt pełen jaj. Oraz obejrzenie programu Netflix „Thunderbirds”, aby uzyskać lekcje jedności od czołowych pilotów Sił Powietrznych.
Jak to się ma do ślepego zaufania? Young pozostał przyklejony do miedzi. Wilson nie przekroczył linii trzech punktów Bonnera, który zakończył wyścig z 25 punktami. Aces zaufali Gustafsonowi, że zatrzyma Thomasa, jednego z najlepszych graczy w lidze. Gustafson poruszyła stopami, przyjęła uderzenie Thomasa i trzymała ręce w pozycji pionowej. Strzał Thomasa okazał się nieszkodliwy. Gracz, na którego zdecydował się wybrać Merkury, zatrzymał Asy.
Reklama
To ustaliło ostateczną sekwencję. Klejnot chwili dla i tak już olśniewającej korony.
Wilson, której wcześniejsze obroty nawiedzały jej psychikę, odetchnęła z ulgą. Gra wymaga od Wilsona zdobycia piłki i pójścia do pracy. Dziedzictwo Asów w jej rękach. Próg dynastii w jej zasięgu.
„Wygrywamy ten mecz” – oznajmił Loyd, gdy drużyna wstała z ławki. „Jesteśmy.”
Wilson przejął piłkę, pojechał w lewo, obrócił się w prawo i wykonał dwumetrowy skok, który przeszedł do historii. Odbiło się. Oczywiście, że tak. Ponieważ ona jest A’ją. I oni są Asami.
To jest to, co robią.
Artykuł ten pierwotnie ukazał się w Sportowiec.
Reklama
Asy Las Vegas, WNBA
2025 Firma zajmująca się mediami sportowymi


















