Co tydzień w sezonie NBA 2024–25 będziemy głębiej zagłębiać się w niektóre z najważniejszych historii ligi, próbując określić, czy trendy opierają się bardziej na faktach, czy na fikcji.
(Ostatni raz w Faktach czy fikcjach: Słońca nie mają dokąd pójść, jak tylko w górę)
Fakt: Fikcja powinna istnieć na rynku handlowym dla Ziona Williamsona
Tylko osiem miesięcy dzieli nas od ostatniego razu, gdy zastanawialiśmy się, czy Zion Williamson może zakotwiczyć pretendenta, as podpalił LeBrona Jamesa w meczu turniejowym play-in przeciwko Los Angeles Lakers.
Tyle że w mikrokosmosie swojej młodej kariery Williamson opuścił ten mecz z powodu kontuzji lewego ścięgna podkolanowego, która później kosztowała go całą pierwszą rundę play-offów New Orleans Pelicans z Oklahoma City Thunder. Przez sześć sezonów nie rozegrał ani jednego meczu play-off. Wpływ Williamsona jest bardziej teoretyczny niż rzeczywisty.
Czy jest gdziekolwiek ale Nowy Orlean który nadal chce przetestować tę teorię?
Williamson powrócił we wtorek po kolejnej kontuzji lewego ścięgna podkolanowego i zgromadził łącznie 22 punkty, sześć zbiórek i cztery asysty w 28 minut, co stanowi najnowszy przebłysk potencjału, który uczynił go numerem 1 w klasyfikacji generalnej 2019. Następnie nie zagrał w drugiej nocy w środę i tak było zawieszony przez zespół na jeden mecz za „naruszenie zasad zespołu”.”, co według raportów obejmowało spóźnienie na wiele treningów i czwartkowy lot zespołu do Filadelfii.
Kiedy jest zdrowy, Williamson jest jednym z najbardziej kuszących talentów w lidze. Chociaż nigdy nie trafił do drużyny All-NBA, dwukrotnie występował w All-Star w 2021 i 2023 roku, kiedy oba sezony kończył na liście kontuzjowanych. Nikt, kto w swojej karierze notował średnią 24-6-4, nie miał tak wysokiego odsetka oddanych strzałów jak Williamson (62,7 TS%). Na boisku występuje tylko Kevin Durant.
ŚREDNIE KARIERY 24-6-4, HISTORIA NBA |
||||
ODTWARZACZ |
PPG |
RPG |
APG |
TS% |
Ziona Williamsona |
24,6 |
6.6 |
4.2 |
62,7 |
Kevina Duranta |
27.3 |
7,0 |
4.4 |
62,0 |
LeBrona Jamesa |
27.1 |
7,5 |
7.4 |
59,0 |
Luka Dončić |
28.6 |
8.7 |
8.3 |
58,8 |
Michaela Jordana |
30.1 |
6.2 |
5.3 |
56,9 |
Larry’ego Ptaka |
24.3 |
10,0 |
6.3 |
56,4 |
Oskara Robertsona |
25,7 |
7,5 |
9,5 |
56,4 |
Wilta Chamberlaina |
30.1 |
22.9 |
4.4 |
54,7 |
Elgina Baylora |
27.4 |
13,5 |
4.3 |
49,4 |
Zwykle to wystarczyłoby, aby większość zespołów poleciła Williamsonowi. Możliwość wystawienia jednego z tych gości – w lidze, którą można wygrać tylko jednym z tych gości – jest warta znacznego ryzyka kontuzji, szczególnie dla drużyny, która w innym przypadku nie miałaby realnych szans na pozyskanie zawodnika tego kalibru.
Zespół taki jak Nowy Orlean.
Pelikany podobno kupowali Williamsona, próbując zdobyć najlepszy wybór w drafcie w 2023 roku, a niecałe 18 miesięcy później są najgorszą drużyną Konferencji Zachodniej – w kolejce do pierwszego wyboru. Gdyby Nowy Orlean nadal był skłonny odejść od Williamsona, kto by mrugnął okiem? To ma wiele sensu.
I z pewnością Pelicans mogliby znaleźć partnera handlowego. Jeśli Washington Wizards sprzedają cztery lata pozostałe mu w supermax kontrakcie Bradleya Beala, każdy może zostać wynegocjowany, a zwłaszcza Williamson, 24-latek, który może zmienić paradygmat. Pytanie nie brzmi, czy ktokolwiek zamieniłby się na Williamsona; to jest, jeśli oni powinien.
Według bazy danych Basketball Reference tylko czterech innych zawodników w historii NBA ma mniej niż 180 cm wzrostu i waży ponad 280 funtów: Glen Davis, Robert Traylor, Jahidi White i Oliver Miller. Wszyscy wypadli z ligi przed ukończeniem 30. roku życia. Z takim prawdopodobieństwem mierzy się Williamson, nawet biorąc pod uwagę, że jest najbardziej wysportowany ze wszystkich. (Co może faktycznie zmniejszyć prawdopodobieństwo, że zobaczy mecz w latach trzydziestych XXI wieku.)
Na innej niechlubnej liście znajduje się Williamson, jeden z wielkich, wielkich ludzi, których kariery zostały zniszczone przez kontuzje. Bill Walton, Ralph Sampson, Yao Ming, ci goście wcale nie stali się zdrowsi. Najlepszym scenariuszem jest Joel Embiid, w którym nie znajdziesz wielu drużyn czekających w kolejce po 250 milionów dolarów pozostałe w jego kontrakcie. Philadelphia 76ers spędziły ostatnią dekadę na usługach zawodnika, na którego dostępność nie można liczyć.
Williamsonowi zostało mniej więcej o połowę mniej pieniędzy w ramach umowy, która obowiązuje do jego 27. urodzin. Szansą na odzyskanie pozycji wpływowej supergwiazdy jest pozostała część kontraktu, poprzedzająca erę czeladnika, kiedy kontrakty maleją, a oczekiwania maleją, aż do momentu, w którym liga całkowicie straci wiarę.
Tak czy inaczej, co Pelicans kupią Williamsonowi? Mamy jeszcze dwa lata historii kontuzji, odkąd ostatni raz najwyższa liga odrzuciła ich w zamian za wymianę. Skrytka robocza to nie ich problem. Nadal mogą mieć nadzieję, że inny wybór zostanie kolejną twarzą tej serii. Pozostała dwójka, Chris Paul i Anthony Davis, wyjechała na większe rynki. Nigdy nie pozyskali czołowego wolnego agenta. Cokolwiek dostaną dla Williamsona, nie przybliży ich do mistrzostwa bardziej niż możliwość, że on to wszystko połączy.
To, co Pelicans powinni zrobić, to wymienić wszystkich, którzy nie nazywają się Herb Jones, Trey Murphy III, Yves Missi i może Jose Alvarado. Pozbywajcie się pensji i budujcie drużynę od dołu do góry, niezależnie od tego, jaki wybiorą zespół w tym okropnym sezonie, tak jakby Williamsona tam nie było, a jeśli tak, to może wtedy zapewni im tytuł.
To jest nadzieja dla Nowego Orleanu. Skrzydło i modlitwa. Stan zdrowia Ziona Williamsona.
Jest to proces długotrwały, który w przypadku niepowodzenia ostatecznie uwolni elastyczność w zakresie górnego pułapu wynagrodzeń.
Nie ma stąd innej drogi. To, co robią Pelicans – gromadzenie talentów, nawet jeśli hamuje ich wewnętrzny rozwój, najwyraźniej nie działa. Brandon Ingram, Dejounte Murray i CJ McCollum nie są pretendentami do tytułu. Sięgnęli już pułapu poziomu NBA i sprzedaż Williamsona jest krokiem bocznym.
Żaden inny zespół nie może sobie pozwolić na taką strategię, rekonstruując swój skład w oparciu o potencjalnych kandydatów i typy, mając jednocześnie kontrakt Williamsona na przejażdżkę. Oczywiście nikt nie powinien prosić o taką sytuację. Po co wymieniać coś wartościowego na zawodnika z maksymalną pensją, który przez sześć sezonów nie zapewnił sobie zdrowego przejścia do play-offów?
Jeśli jednak Pelicans, zespół, który nie ma innej nadziei, porzuci nadzieję w Williamsonie, zawodniku, który jedynie ucieleśnia nadzieję, to jak powinniśmy to zinterpretować? Nie ma więc nadziei dla Syjonu, a kto chce takiego świata?
Determinacja: Fikcja. Dla Ziona Williamsona nie powinno być rynku handlowego. Nadzieja dla niego żyje w Nowym Orleanie, choć jest coraz mniejsza, a kiedy Pelicans zrezygnują z marzeń, to tylko kwestia czasu, zanim zrobi to również liga.