Ekspert ds. rodziny królewskiej stwierdził, że Meghan i Harry złamali protokół królewski podczas narodzin ich pierwszego dziecka, Archiego.

Problem dotyczył publicznego podania nazwisk rodziców chrzestnych dziecka, a ekspert Robery Lacey stwierdził, że konwencja królewska nakazuje, aby „wciąż oczekiwano” upublicznienia tych imion.

Lacey, komentując w 2020 r. dla Mail krótko po narodzinach Archiego, napisała: „Jak można ocenić przydatność sponsora, który pozostaje nieznany? A jednak imiona rodziców chrzestnych Archiego są nadal tajemnicą”.

Późniejsze doniesienia sugerowały, że rodzicami chrzestnymi Archiego, który jest piąty w kolejce do tronu, będą książę Westminsteru Hugh Grovsner i niania Harry’ego z dzieciństwa – Tiggy Pettyfer.

Jednak imiona te nigdy nie zostały potwierdzone przez parę.

Ta nieobecność jest tym bardziej myląca ze względu na bardzo publiczną naturę i osobowość księżnej Lilibet, rodziców chrzestnych drugiego dziecka pary, z których jedno jest Hollywood Potentat Tyler Perry.

Historyk i autor Lacey stwierdził, że „odmowa” gry w piłkę ze strony księcia i księżnej Sussex wyróżniała się, zwłaszcza z uwagi na fakt, że Archie zajmował wysokie miejsce w kolejce sukcesji.

Drugie naruszenie

Lacey zauważyła również, że kolejnym odstępstwem od królewskiego protokołu była „odmowa” wykonania tradycyjnej sesji zdjęciowej na schodach szpitala Royal Paddington, gdzie wiele kobiet z rodziny królewskiej rodzi dzieci.

Decyzja o rezygnacji z sesji zdjęciowej „Lindo Wing” – którą Kate zrobiła ze wszystkimi swoimi trzema nowo narodzonymi dziećmi – doprowadziła do zamieszania co do tego, kiedy i gdzie urodził się Archie.

Harry i Meghan nigdy nie bali się odstępować od przyjętych w rodzinie królewskiej zasad. Zamiast tego zdecydowali się opublikować pierwsze zdjęcia małego Archiego z sesji zdjęciowej na zamku w Windsorze.

Harry zauważył, że para składa się z sześciu części Netflix serial „Abuse”, który para otrzymała za decyzję o urodzeniu dziecka w szpitalu Portland w Londynie, a nie w szpitalu St. Mary’s, w nadziei na uniknięcie rozgłosu.

„Ilość nadużyć, których doświadczyliśmy, zwłaszcza ty, ale oboje, za to, że nie chcieliśmy podać naszego dziecka na srebrnej tacy, była niewiarygodna”.

Zarówno Meghan, jak i Kate mówiły o presji związanej z oczekiwaną sesją zdjęciową ich nowego dziecka na schodach szpitala. Kate przyznała w podcaście, że sesja była „nieco przerażająca”, a Meghan opisała zdjęcie jako „dodatkową presję”.

Source link