„To nie był początek, jakiego chcieliśmy, oczywiście musimy to naprawić”.
Być może mieli nadzieję, że trzeci raz będzie czarem, ale tak nie było.
Trzeci mecz z rzędu Edmonton Oilers oddalili się od ósemki, kopiąc dołek na początku meczu. W przeciwieństwie do poprzednich dwóch meczów, w tym nie mogli znaleźć wyjścia.
Oilers przegrali z Vancouver Canucks decyzją 3:2 po zaciętej końcówce. Jak wspomniał powyżej Leon Draisaitl, dla Oilers był to trudny początek i muszą to naprawić.
Po 20 minutach przegrywali z gospodarzami 3:0. Można śmiało powiedzieć, że żadna drużyna nie chce takiego początku.
Można też śmiało powiedzieć, że mecz nie zakończył się tak, jak chcieli Oilers. Ich kapitan Connor McDavid otrzymał karę meczową po kontroli krzyżowej trenera drużyny Canucks, Conora Garlanda. Draisaitl podzielił się kilkoma przemyśleniami na temat gorącego zakończenia meczu.
Connor McDavid robi zdjęcie podczas BRUTALNEJ kontroli krzyżowej Conora Garlanda pod koniec meczu 😳
McDavid otrzymał karę meczową i został wyrzucony. pic.twitter.com/Y3BwVI0N8S
— Gino Hard (@GinoHard_) 19 stycznia 2025 r
„To hokej, jest intensywny. Czasami tak właśnie jest” – ujawnił Draisaitl. „Oczywiście (my) nie mogliśmy tego zdobyć, a potem doszło do rękoczynów, nic wielkiego”.
Napastnik wręczył gospodarzom kwiaty, przypisując drużynie Canucks ograniczenie szans Oilers, co w dużej mierze przyczyniło się do porażki.
„(Oni) dobrze się bronili, (my) mieliśmy mnóstwo stylów, aby zremisować” – powiedział Draisaitl. „Wykonali dobrą robotę w obronie i (my) nie mogliśmy zdobyć ani jednej więcej”.
W tym momencie wywiadu po meczu Draisaitl wyraźnie nie jest zadowolony. Częściowo jest to oczywiste: jego zespół przegrał mecz, w którym oddał 15 strzałów, a w trzeciej kwarcie oddał zaledwie trzy strzały. Zeszłej nocy nie można było zadać oczywistego pytania.
Ale wtedy ktoś to zrobił.
Zapytano go, czy jego zdaniem zespół wygenerował wystarczającą liczbę sytuacji w ostatniej fazie wczorajszego meczu. Zaraz po zadaniu pytania uśmiecha się i udziela prostej odpowiedzi.
– Jasne, tak.
Cały wywiad po meczu trwał energicznie 1:16.
W przeszłości Draisaitl mógł udzielać bardziej „wkurzonych” odpowiedzi. Spotkanie było wyjątkowo spokojne i opanowane, pomimo jego oczywistego rozczarowania wynikami końcowymi meczu.
Jest to wyraz rozwoju i dojrzałości Draisaitl. Nie schodzi zbyt wysoko, gdy wygrywają, i nie schodzi zbyt nisko, gdy przegrywają.
Teraz otrząsają się, idą dalej i przygotowują się do następnego meczu.