Fragmenty skał kosmicznych mogą uderzyć w Ziemię po NASA rozbił sondę w odległym miejscu asteroida.
Amerykańska agencja kosmiczna celowo ustawiła swój statek kosmiczny Double Asteroid Redirection Test (DART) na kursie kolizyjnym z asteroidą Dimorphos dwa lata temu.
To rozbił się o skałę z prędkością około 15 000 mil na godzinę w odległości ponad siedmiu milionów mil od Ziemi, co stanowiło pierwszy test zdolności człowieka do radzenia sobie z asteroidami, które mogą zagrozić naszej planecie.
Zdjęcia Dimorphous po zderzeniu pokazują szczątki wyrzucone w powietrze przestrzeńNaukowcy uważają, że w ciągu najbliższych kilku dekad w Marsa mogą uderzyć większe głazy.
Naukowcy badali mniejsze fragmenty Dimorphosa i odkryli, że wiele z nich najprawdopodobniej dotrze do Ziemi i Marsa, zgodnie z badaniem zaakceptowanym do publikacji w The Planetary Science Journal.
Eksperci symulowali początkowe trajektorie i prędkości trzech milionów fragmentów, wykorzystując superkomputer NASA do analizy danych zebranych przez sondę kosmiczną Europejskiej Agencji Kosmicznej, która towarzyszyła sondie DART w momencie uderzenia w Dimorphosa.
Choć fragmenty te nie stanowią zagrożenia dla Ziemi ze względu na ich niewielkie rozmiary (od 0,001 do 10 cm), ich pojawienie się w ziemskiej atmosferze może być przyczyną pierwszego roju meteorów wywołanego przez działalność człowieka.
Powiedział badacz, dr Eloy Peña-Asensio, główny autor badania Wszechświat dzisiaj: „Ich niewielkie rozmiary i duża prędkość spowodują, że rozpadną się w atmosferze, tworząc piękną świetlistą smugę na niebie”.
Mniejsze fragmenty mogą pojawić się w ciągu siedmiu lat, ale najprawdopodobniej będą zbyt małe, aby utworzyć spadające gwiazdy, ale większe kawałki mogą być widoczne, gdy spalą się w atmosferze Ziemi. Jednak te fragmenty mogą nie pojawić się przez ponad 30 lat, zgodnie z badaniem.
Większe fragmenty mogą stać się przyczyną powstania nowego roju meteorów, który naukowcy nazwali Dimorfidami.
W badaniu wzięli udział badacze z Politechniki Mediolańskiej, Uniwersytetu Autonomicznego w Barcelonie, Instytutu Nauk o Kosmosie, Katalońskiego Instytutu Studiów Kosmicznych i ESA.
Najnowsze badania opublikowano po tym, jak NASA w marcu ogłosiła, że inne badanie wykazało, iż kształt Dimorphosa uległ zmianie, a jego orbita się skurczyła po historycznym zderzeniu.
Dimorphos krąży wokół większej, bliskiej Ziemi planetoidy, zwanej Didymos, a przed uderzeniem sondy DART miała kształt zbliżony do spłaszczonej piłki.
Kierownik badań, Shantanu Naidu, inżynier nawigacyjny w Jet Propulsion Laboratory NASA w południowej Kalifornii, powiedział: „Kiedy DART zaczął oddziaływać, sprawy stały się bardzo interesujące.
„Orbita Dimorphosa nie jest już kołowa. Jej okres orbitalny (czas potrzebny na ukończenie jednego okrążenia) jest teraz krótszy o 33 minuty i 15 sekund.
„A cały kształt asteroidy uległ zmianie, z obiektu stosunkowo symetrycznego na „trójosiową elipsoidę” – coś bardziej przypominającego podłużny arbuz”.