ATLANTA — Może to Dr Pepper „Playoffuary” Fan Experience, podczas którego tekturowy stand-up szeryfa Boswortha wita Cię w krętej (i przyjaznej dla mediów społecznościowych) krainie futbolu uniwersyteckiego. Może to nadmuchiwany kask Chick-Fil-A wielkości skromnego domu rodzinnego. Może to zapach Eckricha, oficjalnego sponsora wędzonej kiełbasy i wędlin Rozgrywki w futbolu uniwersyteckimlub 50-metrowe złote boisko do futbolu amerykańskiego, które zajmuje ogromną część Georgia World Congress Center. Być może to zasługa tych wszystkich aktywacji marek i nie tylko, wielkiego cyrku sponsorowanego przez podróżujących, który teraz towarzyszy rozgrywkach College Football Playoff. Tak czy inaczej, efekt jest nieunikniony. Jesteśmy już bardzo, bardzo daleko od tylnych drzwi, sobotnich popołudni i pieśni bojowych.

Witamy w nowym świecie rozgrywek College Football Playoff. Branding i doświadczenia to zasada, a gra to tylko pretekst do tego wszystkiego. Gdy stan Ohio i Notre Dame przygotowują się do bitwy o… mistrzostwa kraju w poniedziałkowy wieczór na stadionie Mercedes-Benz w Atlancie przepych i okoliczności spowodowane sponsorami osiągnęły przytłaczający poziom. Futbol uniwersytecki to teraz NFL z młodszymi graczami, lepszą muzyką i dziwniejszą fabułą. To, czy uważasz, że jest to pozytywna zmiana, czy nie, nie ma tak naprawdę znaczenia; już tu jest i nie będzie się ograniczać w dającej się przewidzieć przyszłości.

Poziom widowiska nie będzie szokiem dla nikogo, kto śledził ten sport w okresie jego gwałtownego rozwoju w ciągu ostatnich kilku lat, ale nadal jest to ironiczny rozdźwięk. Ten sport, który przez większość swojego istnienia ukrywał się za listkiem figowym „amatorstwa”, teraz całkowicie pogrążył się w ekscesach na poziomie Super Bowl.

To dobrze, że gracze teraz otrzymują wynagrodzenie za swój wysiłek. Widok tej fenomenalnie drogiej, kilkudniowej ekstrawagancji sprawi, że nawet zagorzali maniacy amatorstwa, tacy jak trener Clemsona Dabo Swinney, pomyślą, że może należałoby przekazać kilka dolarów ludziom, którzy faktycznie wykonują pracę, dzięki której to wszystko jest możliwe.

Och, prawda. Gracze. Są to wirtualne refleksje po całym szumie przed meczem i spędzili sobotni poranek wyglądając na oszołomionych całą uwagą wirującą wokół nich, od mediów, przez maskotki, po szczenięta.

W sobotę rano liga CFP obchodziła dzień medialny i poza wczesną porą była praktycznie nie do odróżnienia od ligi NFL. Super Bowl odpowiednik tygodnia. Główni trenerzy i gwiazdy zawodników stanęły na podium, na którym tłoczyli się dziennikarze i zasypywali pytaniami; mniej znani gracze przechadzali się po otwartej przestrzeni w dresach do rozgrzewki. Pytania były różne, od poważnych po głupie, a odpowiedzi były w większości genialne, dobrze wyćwiczone i nijakie; wszyscy zaangażowani wiedzą, jak zatańczyć ten taniec.

Rozgrywający stanu Ohio, Will Howard, rozdaje autografy. (AP Photo/Brynn Anderson)Rozgrywający stanu Ohio, Will Howard, rozdaje autografy. (AP Photo/Brynn Anderson)

Rozgrywający stanu Ohio, Will Howard, rozdaje autografy. (AP Photo/Brynn Anderson)

(Zauważalne różnice między dniami medialnymi CFP i Super Bowl: niektórzy asystenci, jak Chip Kelly z Ohio State, przyciągają znacznie więcej uwagi w futbolu uniwersyteckim niż w NFL. Cała afera miała miejsce o 9 rano, a nie w godzinach największej oglądalności. I media były tam, żeby opowiadać historie, a nie stać się historią. Można się spodziewać, że te dwa ostatnie wkrótce się zmienią.)

Dzień mediów służy ważnemu i koniecznemu celowi, generując mnóstwo nowych treści dla fanów futbolu uniwersyteckiego głodnych każdego kawałka nowych informacji. Ale jest to także diabelna odskocznia dla rzeczywistych drużyn biorących udział w tej grze i stanowi ostatnie wyzwanie w wielomiesięcznym maratonie, określonym przez wyjątkowe skupienie.

„Najważniejszą rzeczą dla nas jest teraz skupienie się na tej grze. Powiedziałem to naszemu zespołowi; musimy teraz unikać wszelkich rzeczy, które nas rozpraszają” – powiedział Ryan Day, główny trener stanu Ohio. „Mamy dużo rodziny, wielu przyjaciół, wielu ludzi, którzy z pewnością chcą przyjść na mecz i oczywiście trzeba się tym zająć, ale ostatecznie musimy wykonać swoją pracę”.

Kelly dodała: „W miarę awansowania w tych grach, przechodząc od pierwszej rundy do Rose Bowl, Cotton Bowl, aż do mistrzostw krajowych, nagle myślę, że rozpraszacze stają się większe i trzeba się nauczyć, jak to zrobić. aby uporać się z zakłóceniami. Na przykład ten dzień mediów różni się od dnia mediów w Rose Bowl. I słusznie.

Gdy mówił, kilku jego zawodników pozowało ze szczeniętami-ratownikami, inni rozdawali autografy rzędom fanów Buckeyes, a jeszcze inni otaczali wysoką na 2 metry maskotkę „Perry the Pylon” przemykającą przez tłum.

„W naszym świecie jest czwartek, ponieważ jest sobota, ale nasz mecz rozpoczyna się dopiero w poniedziałek” – kontynuował Kelly. „Takie jest nasze czwartkowe nastawienie. Jakie będzie nasze czwartkowe nastawienie, kiedy wrócimy do sal konferencyjnych? Jakie będzie nasze czwartkowe nastawienie, kiedy dzisiaj wyjdziemy na boisko?”

Notre Dame podąża podobną, trzymającą się rutyny ścieżką. „Mamy bardzo ograniczony harmonogram, który realizujemy praktycznie przez cały sezon” – powiedział zawodnik Notre Dame (i bohater Orange Bowl) Mitch Jeter. „To właśnie robimy w tym tygodniu, mając ten sam harmonogram treningów, harmonogram spotkań i tym podobne.”

Poza tym zespoły muszą zajmować się własnymi sprawami; na tym etapie trenerzy mogą zrobić tylko tyle, aby opiekować się swoimi podopiecznymi. A jeśli jeszcze nie znają stawki…

„Nasi ludzie to mężczyźni” – powiedział Day. „Zadaniem wszystkich w zespole, w tym trenerów i personelu, nie jest odwracanie uwagi innych graczy podczas przygotowań, ale także unikanie rozpraszania siebie (niezależnie od tego, czy to są bilety, pisane historie, rozmowy o poprzednich latach). lub poprzednich gier, lub rzeczy, które nie mają nic wspólnego z tym, co dzieje się w tej grze.”

Niektórzy gracze powiedzieli, że nie będą korzystać z telefonów aż do rozpoczęcia meczu; inni będą czekać do godzin poprzedzających mecz. Niektórzy będą oglądać telewizję, inni zatracą się w modlitwie. Wszyscy powiedzieli, że rozumieją, że waga, znaczenie i emocje związane z grą mogą poczekać na później.

„Włożyliśmy w to tak wiele” – powiedział Jack Sawyer, linebacker stanu Ohio (i bohater Cotton Bowl). „Będzie czas, aby spojrzeć wstecz i zastanowić się po sezonie”.

Teraz liczy się skupienie i przygotowanie. Ostatnia przejażdżka, bez obciążania się myślą, że to już ostatnia przejażdżka.

„Każde powtórzenie, które wykonałeś” – powiedział Jeter – „prowadzi do tego momentu”.

Lub, jak podsumował to Jeremiyah Love z Notre Dame: „Musimy zachować najważniejsze, najważniejsze”.

To będzie ogromne wyzwanie, biorąc pod uwagę wszystkich fanów, sponsorów, urzędników, media i rodzinę walczących o uwagę zawodników. Jednak niezależnie od tego, która drużyna zdoła się skoncentrować, będzie miała ogromną przewagę przed rozpoczęciem meczu. A potem to od ludzi na boisku zależeć będzie, jaki będzie spektakl.

Source link