Ashish Chauhan marzy o ukończeniu w przyszłym roku studiów MBA na amerykańskim uniwersytecie – cel ten opisuje jako „wybity sobie w głowie”.
29-letni specjalista ds. finansów z Indii (którego nazwisko zostało zmienione na prośbę) ma nadzieję, że w końcu będzie mógł pracować w USA, ale twierdzi, że obecnie czuje się skonfliktowany w obliczu rząd imigracyjny wywołane przez zwolenników prezydenta-elekta Donalda Trumpa w związku z długotrwałym programem wizowym do USA.
Program wizowy H-1B, który sprowadza do USA wykwalifikowanych pracowników zagranicznych, spotyka się z krytyką za podcinanie cen amerykańskich pracowników, ale chwalony jest za przyciąganie talentów z całego świata. Prezydent-elekt, niegdyś krytyk, obecnie wspiera 34-letni program, podczas gdy miliarder z branży technologicznej Elon Musk uważa go za klucz do zapewnienia najlepszych talentów inżynieryjnych.
W programie dominują obywatele Indii, tacy jak pan Chauhan, którzy otrzymują 72% wiz H-1B, a następnie 12% w przypadku obywateli Chin. W 2023 r. większość posiadaczy wizy H-1B pracowała w naukach ścisłych, technologii, inżynierii i matematyce, z czego 65% na stanowiskach związanych z komputerami. Ich średnie roczne wynagrodzenie wyniosło 118 000 dolarów (94 000 funtów).
Obawy dotyczące wiz H-1B mają związek z szerszą debatą na temat imigracji.
A Raport Pew Research pokazuje, że imigracja do USA wzrosła o 1,6 mln w 2023 r., co stanowi największy wzrost od ponad 20 lat. Imigranci stanowią obecnie ponad 14% populacji – najwięcej od 1910 roku. Hindusi są drugą co do wielkości grupą imigrantów w USA – po Meksykanach. Wielu Amerykanów obawia się, że ten wzrost imigracji może zaszkodzić perspektywom pracy lub utrudnić asymilację.
Według najnowszego raportu Indie wyprzedziły także Chiny w roli głównego źródła studentów zagranicznych, osiągając rekordową liczbę 331 602 indyjskich studentów w USA w latach 2023–2024. Raport Otwartych Drzwi na Międzynarodowej Wymianie Edukacyjnej. Większość opiera się na pożyczkach, a każde zamrożenie wiz mogłoby potencjalnie zrujnować finanse rodziny.
„Martwię się, że to (opór wobec wiz H-1B) może również wywołać niechęć do mieszkających tam Hindusów. Nie mogę jednak zapomnieć o swoich ambicjach, odłożyć życia na później i czekać, aż niestabilność opadnie, ponieważ tak jest od lat” – mówi Chauhan.
Wysiłki mające na celu ograniczenie programu H-1B osiągnęły szczyt za pierwszej kadencji Trumpa, kiedy podpisał w 2017 r. zarządzenie zwiększające kontrolę wniosków i wykrywanie oszustw. W 2018 r. odsetek odrzuceń wzrósł do 24% w porównaniu z 5–8% za prezydenta Baracka Obamy i 2–4% za prezydenta Joe Bidena. Całkowita liczba zatwierdzonych kandydatów do kategorii H-1B pod rządami Bidena pozostała na podobnym poziomie, jak podczas pierwszej kadencji Trumpa.
„Pierwsza administracja Trumpa zaostrzyła wymogi dotyczące wiz H-1B, zwiększając liczbę odmów i wydłużając czas rozpatrywania wniosków, co utrudniło ludziom uzyskanie wiz na czas. Nie jest jasne, czy stanie się to ponownie w przypadku drugiej administracji Trumpa” – Stephen Yale-Loehr, badacz imigracji w Cornell Law School, powiedział BBC.
„Niektórzy ludzie, jak Elon Musk, chcą zachować wizy H-1B, podczas gdy inni urzędnicy nowej administracji chcą ograniczyć całą imigrację, w tym H-1B. Jest zbyt wcześnie, aby określić, która strona zwycięży”.
Hindusi od dawna mają związek z wizą H-1B. Program jest także przyczyną „wyniesienia się Amerykanów pochodzenia indyjskiego do grupy najlepiej wykształconych i najlepiej zarabiających, imigrantów lub tubylców w USA”, twierdzą autorzy badania The Other One Percent na temat Indian w Ameryce.
Amerykańscy badacze Sanjoy Chakravorty, Devesh Kapur i Nirvikar Singh zauważyli, że nowi indyjscy imigranci mówili różnymi językami i mieszkali na innych obszarach niż wcześniej przybyli. Wzrosła liczba osób mówiących w języku hindi, tamilskim i telugu, a społeczności indyjsko-amerykańskie przeniosły się z Nowego Jorku i Michigan do większych skupisk w Kalifornii i New Jersey. Program wiz dla specjalistów pomógł stworzyć „nową mapę Amerykanów pochodzenia indyjskiego”.
Zdaniem Chauhana największą atrakcją wiz H-1B jest możliwość uzyskania znacznie wyższych wynagrodzeń. W USA oferowane są wyższe płace, a dla kogoś, kto jako pierwszy w rodzinie zdobywa kwalifikacje zawodowe, zarobienie takiej kwoty może zmienić życie. „Fascynacja H-1B jest bezpośrednio powiązana z różnicą w zarobkach między Indiami a USA na tych samych stanowiskach inżynierskich” – mówi.
Jednak nie wszyscy są zadowoleni z programu. Dla wielu program H-1B jest aspiracją do stałego pobytu lub zielonej karty w USA. Chociaż H-1B sama w sobie jest wizą na pracę tymczasową, pozwala jej posiadaczowi mieszkać i pracować w USA przez okres do sześciu lat. W tym czasie wielu posiadaczy karty H-1B ubiega się o zieloną kartę w ramach kategorii imigracyjnych związanych z zatrudnieniem, zwykle sponsorowanych przez pracodawców. To wymaga czasu.
Ponad milion Hindusów, w tym osoby pozostające na ich utrzymaniu, oczekuje obecnie na kategorie zielonej karty związanej z zatrudnieniem. „Zdobycie zielonej karty oznacza czekanie w nieskończoność przez 20–30 lat” – mówi Atal Agarwal, który prowadzi w Indiach firmę, która wykorzystuje sztuczną inteligencję do wyszukiwania na całym świecie opcji wizowych do celów edukacyjnych i zawodowych.
Po ukończeniu studiów w 2017 r. pan Agarwal przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych i przez kilka lat pracował w firmie zajmującej się oprogramowaniem. Mówi, że uzyskanie wizy H-1B było dość proste, ale wydawało się, że „dotarł do ślepego zaułka”. Wrócił do Indii.
„To niestabilna sytuacja. Twój pracodawca musi Cię sponsorować, a ponieważ droga do zielonej karty jest długa, jesteś z nim w zasadzie przywiązany. Jeśli stracisz pracę, masz tylko 60 dni na znalezienie nowej. Każda osoba osoba ubiegająca się o pracę w USA powinna mieć szansę na zieloną kartę w ciągu trzech do pięciu lat”.
Może to być jeden z powodów powiązania programu wizowego z imigracją. „H-1B to wiza umożliwiająca mobilność pracowników wymagających wysokich kwalifikacji. Nie jest to wiza imigracyjna. Jednak łączy się ją z imigracją i nielegalną imigracją, przez co staje się drażliwą kwestią” – Shivendra Singh, wiceprezes ds. rozwoju handlu światowego w Nasscom, firmie Indyjska grupa handlowa branży technologicznej, powiedziała BBC.
Wiele osób w USA uważa, że program wizowy H-1B jest wadliwy. Przytaczają powszechne oszustwa i nadużycia, zwłaszcza ze strony dużych indyjskich firm informatycznych, które są głównymi odbiorcami tych wiz. W październiku amerykański sąd uznał Cognizant winny dyskryminacji ponad 2000 pracowników spoza Indii między 2013 a 2022 rokiem, choć firma planuje złożyć apelację. W zeszłym tygodniu Farah Stockman z „The New York Times”. napisał że „od ponad dziesięciu lat Amerykanie pracujący w branży technologicznej są systematycznie zwalniani i zastępowani przez tańszych posiadaczy wiz H-1B”.
Pan Singh z Nasscom argumentuje, że pracownicy posiadający wizę H-1B nie otrzymują zbyt niskiego wynagrodzenia, ponieważ pracodawcy muszą im płacić powyżej obowiązującej lub rzeczywistej płacy porównywalnych pracowników amerykańskich na tym obszarze. Firmy inwestują także dziesiątki tysięcy dolarów w opłaty prawne i rządowe za te kosztowne wizy.
Ponadto nie był to ruch jednokierunkowy: według pana Singha indyjscy giganci technologiczni zatrudnili i wspierali prawie 600 000 amerykańskich pracowników oraz wydali ponad miliard dolarów na podnoszenie kwalifikacji prawie trzech milionów studentów w 130 amerykańskich uczelniach. Indyjski przemysł technologiczny priorytetowo traktuje zatrudnianie pracowników z USA i sprowadza pracowników na wizy H-1B tylko wtedy, gdy nie mogą znaleźć lokalnych pracowników posiadających potrzebne im umiejętności, powiedział.
Indie pracują nad tym, aby program wizowy H-1B pozostał bezpieczny, ponieważ Trump przygotowuje się do objęcia urzędu jeszcze w tym miesiącu. „Nasze kraje łączy silne i rozwijające się partnerstwo gospodarcze i technologiczne, a mobilność wykwalifikowanych specjalistów jest istotnym elementem tych relacji” – powiedział dziennikarzom w zeszłym tygodniu rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Indii Randhir Jaiswal.
Co zatem powinni zrobić studenci ubiegający się o pracę w USA? „Wdrożenie wszelkich zmian imigracyjnych w USA będzie wymagało czasu. Studenci powinni wybrać dla siebie najlepszą uczelnię, gdziekolwiek by to nie było. Dzięki dobrym doradcom imigracyjnym będą mogli dowiedzieć się, co robić” – mówi Yale-Loehr.
Na razie, pomimo zawirowań politycznych w USA, zainteresowanie Indii wizami H-1B pozostaje niezachwiane, a studenci zdecydowanie dążą do realizacji amerykańskiego snu.