Analityk Somalii

Znalezienie i walka z bojownikami, którzy stali się bijącym sercem grupy Państwa Islamskiego (IS) w Afryce, może być trudną pracą, gdy chowają się głęboko w górach północno-wschodniej Somalii.
Ale w typowym stylu Donalda Trumpa, po tym, jak nowy prezydent USA zamówił nalot w okolicy w zeszły weekend, opublikował w mediach społecznościowych: „Znajdziemy cię i zabijemy!”
Trump powiedział, że hit, niecałe dwa tygodnie po jego kadencji, celem jest starszego planisty ataku i inni bojownicy w pół-autonomicznym regionie Puntlandu w Somalii i „zniszczyło jaskinie, w których mieszkają, i w żaden sposób zabił wielu terrorystów bez, w żaden sposób. , szkodzi cywilom ”.
Chwalił się, że udało mu się, gdzie nie udało się byłego prezydenta USA Joe Biden.
„Biden i jego kumple nie działaliby wystarczająco szybko, aby wykonać pracę. Zrobiłem!”
Fakt, że Somalia była celem pierwszej dużej operacji wojskowej Ameryki pod nową administracją, zaskoczył wielu w kraju, którzy obawiali się, że USA planują je porzucić.
W swojej pierwszej kadencji Trump wycofał się z około 700 żołnierzy amerykańskich, a jego następca odwrócił decyzję.
Oferta 600 000 $ (492 000 funtów) Rząd Somalii niedawno podpisał z najlepszą firmą lobbingową Waszyngtonu, BGR Group, wskazuje na to, jak się martwi.
Za Biden wojska amerykańskie w Somalii przeprowadzili operacje specjalne, trenowali elitarne siły somalijskie i prowadziły regularne naloty.

Dzień przed nalotem Washington Post opublikował wywiad z prezydentem Somalii Hassanem Szejkiem Mohamudem, w którym błagał USA „nie wyciągali amerykańskich doradców i konsultantów, którzy popierają szkolenie naszych sił specjalnych”.
Post na X ze swojego biura po strajku miał również odrobinę desperacji na ten temat, uznając „niezachwiane poparcie Stanów Zjednoczonych w walce z międzynarodowym terroryzmem” i witając „ciągłe zaangażowanie pod decydującym kierownictwem prezydenta Donalda Trumpa” .
Ale naloty różnią się od żołnierzy na ziemi, a Trump nie powstrzymał bombardowania lotniczego w swojej pierwszej kadencji. W rzeczywistości zwiększył je do prawie 400.
„Strajk nie oznacza, że rząd USA zwiększy swoje zaangażowanie wojskowe w Somalii”-mówi Matt Bryden, strategiczny doradca Sahan Research z siedzibą w Nairobi.
„Kilku amerykańskich urzędników spodziewa się, że stanowiska kierownicze w sprawach afrykańskich nie postrzegają już rządu federalnego Somalii jako wiarygodnego partnera i jest głęboko krytyczny wobec wysokiego poziomu pomocy bezpieczeństwa zapewnionego w ostatnich latach, co jest bardzo niewielkim znaczącym skutkiem”.
Podejście przeciwdziałania terroryzmowi Puntlandu różni się od krajowego rządu Somalijskiego, z którym zmniejszyło więzi w marcu ubiegłego roku.
Jest bardziej samowystarczalny i nie jest tak samo uzależniony od wsparcia ze strony żołnierzy Unii Afrykańskiej – z których około 12 000 jest na ziemi – i globalnych mocarstw, w tym USA i Turcji.
Jako Mohamed Mubarak, szef biura koordynacji bezpieczeństwa Puntlandu, wskazuje, że to żołnierze z północnego wschodu są od lat z niewielką pomocą lub podziękowaniami innych.
„Nieprawidłowe jest umieszczenie Front i na środku, podczas gdy my walczymy i umieramy na ziemi” – mówi Mubarak.

„Niezależnie od tego, co robi reszta świata, walczymy, co jest problemem międzynarodowym” – mówi.
„Nie widzieliśmy dużego poparcia, z wyjątkiem Kenii, Etiopii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nie wiemy, czy Amerykanie przeprowadzą więcej niż jeden nalot”.
Puntland twierdzi, że jego siły uchwyciły 48 jaskiń i są placówkami – i zniszczyły dziesiątki dronów i urządzeń wybuchowych – od czasu rozpoczęcia ofensywy „Hilaac” lub „Lightning” w zeszłym roku.
Chociaż od około dekady działa w Somalii, stanowi mniej zagrożenia niż grupa islamistyczna al-Shabab, która kontroluje duże części kraju i została opisana jako najbardziej udany partner Al-Kaidy.
Jednak w ostatnim czasie stał się bardziej znaczący – lokalnie, regionalnie i za granicą.
Władze w Puntland i bezimienni urzędnicy amerykańscy twierdzą, że przywódca IS-Somalii, pomarańczowy, w okularach Abdulqadir Mumin, jest teraz globalnym szefem IS.
Wstępne raporty sugerują, że został zabity w amerykańskim nalotu w zeszłym może, ale nigdy nie został potwierdzony.
Niezależnie od tego, czy Mumin jest głową, czy jest żywy, czy martwy, SoMalia staje się coraz bardziej niepokojąca o obce państwa.

Jak powiedział Trump: „Ci zabójcy, których znaleźliśmy ukrywanie się w jaskiniach, zagrozili Stanom Zjednoczonym i naszym sojusznikom”.
Według Tricii Bacon, dyrektora ds. Polityki antyterrorystycznej na American University w Waszyngtonie, „Is-Somalia przejął większe obowiązki w sieci Państwa Islamskiego, szczególnie w Afryce, ale poza kontynentem”.
Wraz z oddziałami działającymi na całym kontynencie, od Mozambiku po Mali, od Demokratycznej Republiki Konga po Nigerię, Is-Somalia służy jako kluczowe centrum nerwowe.
Bacon ostrzega, że Is-Somalia również patrzy poza Afrykę.
„Ma pozycję, aby ułatwić i przyczynić się do ataków na Zachodzie, w tym w Stanach Zjednoczonych. Dąży również do inspirowania ataków na Zachodzie” – mówi.
„Partnerzy międzynarodowi powinni zapewnić większe wsparcie ciągłym wysiłkom Puntlandu przeciwko grupie”.
Bryden twierdzi, że zmowa z Irańczykiem buntowaniami Houthi przez Morze Czerwone w Jemenie jest również problemem.
„Podobnie jak Al-Shabab, Is-Somalia otrzymał broni i szkolenie od Houthi w Jemenie, co jest źródłem obaw rządu USA i jego sojuszników”-mówi.

Rosnąca liczba zagranicznych bojowników dołącza do grupy, zwiększając swoją siłę pod względem liczby i wiedzy specjalistycznej.
Uważa się, że głównym źródłem rekrutów IS-Somalia są migranci z Etiopii, którzy zbierają się w portowym mieście Puntland w Bosaso w nadziei, że morze przejdzie do lepszego życia za granicą.
Oferuje im lepszą wynagrodzenie, niż zarobią w stanach Zatoki Perskiej, a eksperci twierdzą, że niektórzy starsi dowódcy grupy to Etiopski.
„Oceniamy, że Somalia jest 80% lub więcej zagranicznych bojowników, głównie z Afryki Północnej, Etiopii, Tanzanii i na Bliskim Wschodzie, w tej kolejności”, mówi Mubarak.
Szacuje, że grupa ma około 1000 osób; Monitory ONZ stawiają to na około 600 do 700.
W październiku ubiegłego roku szef amerykańskiego dowództwa Afryki, Michael Langley, powiedział, że uważa się, że w Północnej Somalii o około „dwukrotnie” w ciągu roku.
Grupa zorganizowała w grudniu jeden z najbardziej wyrafinowanych ataków, uderzając w bazę wojskową w regionie Bari Puntland.
Grupa opublikowała oświadczenie, w którym stwierdzono, że nie był to ani jednego Somalii. 12 napastników pochodziło z siedmiu krajów – Tanzanii, Algierii, Maroka, Libii, Tunezji, Jemenu i Etiopii.
Ruch stał się również bardziej skuteczny w zbieraniu pieniędzy.
Eksperci Stanów Zjednoczonych, ONZ i Somalii twierdzą, że kluczowa część infrastruktury finansowej IS – biuro Al -Karrar – ma siedzibę w Puntland, wypłacając fundusze i wiedzę specjalistyczną wobec innych oddziałów grupy w Afryce i poza nią.
Biuro kontroli aktywów zagranicznych USA (OFAC) Stanów Zjednoczonych stwierdziło, że Is-Somalia zebrała prawie 2 mln USD w pierwszej połowie 2022 r., Opodatkowując lokalne firmy, import, koczownicze i rolników.
Jeśli siły Puntlandu odniosą sukces w wypędzeniu bojowników, wsparcie powietrzne okaże się nieocenione.
Krótko po strajku w USA policja w Puntland powiedziała, że szef zabójstwa Is-Somalii, Abdirahman Shirwa Aw-Said, poddał się.
Ale eksperci twierdzą, że takie strajki będą musiały być spójne, aby polować na istniejące, to komórki w Somalii i zatrzymywanie innych grzybów.
Nie jest jasne, czy USA i ich nieprzewidywalny przywódca mają apetyt na bombardowanie północno-wschodnich gór.
Mary Harper napisała dwie książki o Somalii, w tym wszystko, co mi powiedziałeś, jest prawdą, spojrzenie na życie pod al-Shabab.
Możesz być również zainteresowany:
