Premier Francji Sebastien Lecornu w czwartek przyjął dwa wnioski o wotum zaufania, zaledwie kilka dni po powołaniu nowego rządu i poczynieniu kluczowego ustępstwa politycznego w celu utrzymania się przy władzy.

Głosy nastąpiły po wtorkowej decyzji Lecornu o poparciu zawieszenia reformy emerytalnej powodującej podziały do ​​2023 r. w celu utrzymania gabinetu na stanowisku na tyle długo, aby mógł przyjąć tak potrzebny budżet oszczędnościowy do końca roku.

Lewicowa Partia Socjalistyczna (PS) zagroziła głosowaniem za usunięciem premiera, jeśli nie podejmie on działań w celu zamrożenia reformy podnoszącej wiek emerytalny z 62 do 64 lat.

Bez wsparcia PS dwa oddzielne wnioski złożone w czwartek przez skrajnie lewicową frakcję France Unbowed i skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe nie uzyskały głosów potrzebnych do obalenia Lecornu.

Po ogłoszeniu wyników Lecornu oświadczył, że jest gotowy „zabrać się do pracy” nad negocjacjami budżetowymi, które mają rozpocząć się w parlamencie w przyszłym tygodniu.

„Widać, jak poważna jest sytuacja…. Trzeba było rozpocząć debaty” – powiedział BFMTV szef rządu.

Jednak przywódca socjalistów Olivier Faure ostrzegł, że jego partia nadal może poprzeć ruch mający na celu obalenie rządu.

„Jeśli rząd nie wywiąże się ze swoich zobowiązań, zwłaszcza dotyczących zawieszenia reformy emerytalnej, natychmiast zagłosujemy przeciwko gabinetowi” – ​​powiedział Faure w programie X.

Francja, druga co do wielkości gospodarka strefy euro, pogrążyła się w politycznym paraliżu, odkąd w zeszłym roku prezydent Emmanuel Macron zarządził przedterminowe wybory w celu umocnienia swojej władzy.

Zamiast tego głosowanie spowodowało zawieszenie parlamentu i zyski dla skrajnej prawicy.

„Terror wyborczy”

Lecornu, siódmy premier prezydenta od 2017 r., musi teraz przed końcem roku przeprowadzić cięcia budżetowe w głęboko podzielonym parlamencie, co według przewidywań będzie zaciekłą walką.

Lecornu, który w zeszłym miesiącu został premierem, złożył rezygnację w zeszły poniedziałek po krytyce pod adresem swojego pierwszego gabinetu, by kilka dni później zostać ponownie mianowany i przedstawić przetasowany skład na czas umożliwiający przedłożenie parlamentowi projektu budżetu.

Pod presją Unii Europejskiej, by ograniczyć deficyt i zadłużenie, Francję czeka żmudna walka o cięcia kosztów, która powaliła dwóch poprzedników Lecornu.

Stosunek długu Francji do PKB jest trzecim najwyższym w Unii Europejskiej po Grecji i Włoszech i jest prawie dwukrotnie wyższy od pułapu 60% obowiązującego w całej Unii.

Lecornu zobowiązał się nie powoływać na konstytucyjne narzędzie służące do forsowania każdego budżetu bez głosowania od 2022 r. i zapowiedział poddanie wszystkich ustaw pod debatę.

„Rząd przedstawi sugestie, będziemy debatować, a wy będziecie głosować” – podkreślił 39-letni lojalista Macrona we wtorkowym przemówieniu do prawodawców.

Opozycja podważa jednak jego optymizm.

Marine Le Pen ze Zgromadzenia Narodowego oskarżyła legislatorów o udzielenie Lecornu wytchnienia od „terroru wyborczego”, twierdząc, że z „rosnącą niecierpliwością” czeka na rozwiązanie parlamentu.

Skrajna prawica największą jak dotąd szansę na przejęcie władzy widzi w wyścigu prezydenckim w 2027 r., kiedy dobiegnie końca druga i ostatnia kadencja Macrona.

Source link