Teoria spiskowa mówiąca, że rok 2020 został skradziony, jest obecnie głównym nurtem prawicy. Wierzących nie zraża fakt, że wybory były wolne i uczciwe oraz brak dowodów na oszustwo. Ci, którzy chcą skorygować dezinformację, stają się celem Donalda Trumpa i jego sojusznicy.
Ubiegając się o reelekcję Trump położył podwaliny pod prace szereg skradzionych oświadczeń wyborczych po 5 listopada, z których wiele to bieżnikowania roszczeń zgłoszonych w 2020 r. lub podczas innych wyborów. Należą do nich fałszywe twierdzenie, że obcokrajowcy głosują masowo, ataki na proces głosowania i liczenia głosów, niezrozumienie sposobu przebiegu wyborów i oportunizm w przypadku wystąpienia błędów ludzkich.
Jeśli Trump wygrywa, te kłamstwa można wykorzystać do celów wyścigi z niższymi głosami. Jeśli Trump przegra, kłamstwa wyborcze mogą sięgnąć poziomy zobaczymy w roku 2020 – lub później.
Trump nie zobowiązał się do zaakceptowania wyników Wybory 2024. „Jeśli przegram – powiem ci co, jest to możliwe. Ponieważ oszukują. Tylko w ten sposób przegramy, bo oszukują” – powiedział Trump podczas wrześniowego wiecu.
Oto zestawienie najbardziej rozpowszechnionych mitów na temat wyborów, sposobu ich przeprowadzania i tego, kto w nich głosuje.
Osoby niebędące obywatelami
Republikanie pod przywództwem Trumpa i jego sojuszników wielokrotnie to twierdzili bez dowodów obcokrajowcy dużo głosują w wyborach w USA. Głosowanie w wyborach federalnych jest nielegalne dla osób niebędących obywatelami kraju. Państwa weryfikują obywatelstwo, a nielegalne głosowanie może skutkować deportacją. Mimo to ludzie tacy jak Elon Musk uwydatniają te kłamstwa, twierdząc, że Demokraci próbują „importować wyborców”.
Nie ma dowodów na to, że obcokrajowcy głosują lub nawet rejestrują się w celu głosowania w znacznej liczbie. Republikanie próbowali obejść ten brak dowodów, opierając się na przeczuciach. „Wszyscy wiemy – intuicyjnie – że w wyborach federalnych głosuje wielu nielegalnych obywateli. Nie jest to jednak coś, co można łatwo udowodnić” – powiedział spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, nalegając na wprowadzenie przepisów prawnych rozwiązujących ten problem.
W okresie poprzedzającym listopad w niektórych stanach tak się stało próbowali oczyścić swoje listy wyborców potencjalnych obcokrajowców, chociaż czystki te napotkały problemy prawne ze względu na dyskryminację grupy wyborców lub próbę usunięcia wyborców w ciągu 90 dni od wyborów, co jest niezgodne z prawem. Czystki usidliły uprawnionych do głosowania, zarówno naturalizowanych obywateli, jak i osoby urodzone w USA.
Republikański Komitet Narodowy tak złożył pozwy w niektórych stanach twierdzących, że spisy wyborców nie są prowadzone i mogą w nich przebywać osoby niebędące obywatelami kraju, choć eksperci twierdzą, że ataki na spisy wyborców wydają się mieć raczej cele propagandowe niż poważne obawy prawne.
Maszyny do głosowania i liczenie rąk
Od wyborów w 2020 r. w dalszym ciągu rozpowszechniają się twierdzenia, że maszyny używane do zestawiania głosów w jakiś sposób wstrzykiwały karty do głosowania na korzyść Demokratów, chociaż nie przedstawiono żadnych dowodów na poparcie tych twierdzeń. Ataki te mogą pojawić się ponownie w 2024 r. Już konto na X ma prawie 250 000 obserwujących napisał że Demokraci zamierzają ukraść wybory, drukując „MILIONY fałszywych kart do głosowania”, a następnie rozładowując „PALETY KART DO GŁOSOWANIA i przepuszczając je przez maszyny”. Post wyświetlono ponad 4 miliony razy.
Powtarzające się ataki na maszyny do głosowania skłoniły firmy, które je produkują, m.in Systemy głosowania Dominium I Smartmaticdo wniesienia pozwów przeciwko mediom, które rozpowszechniają te kłamstwa, co doprowadzi do ugody przeciwko tym mediom, w tym jednej na kwotę 787,5 mln dolarów przeciwko Fox News.
W niektórych miejscach doszło do tzw nawoływać do ręcznego liczenia głosów – droższa, wolniejsza i mniej dokładna metoda tabulacji.
Grupa zwolenników liczenia ręcznego podróżowała po kraju, próbując skłonić lokalne jurysdykcje do przyjęcia tej praktyki, ale na niektórych mniejszych obszarach z ograniczonym sukcesem. W Gruzji nastąpiła zmiana przepisów dotyczących ręcznego liczenia kart do głosowania zablokowany przez tamtejszego sędziego.
Orzecznictwo
Kluczowym sposobem, w jaki negacjoniści wyborów mogą próbować podważyć wyniki w listopadzie, jest proces certyfikacji.
Podczas wyborów w USA urzędnicy ds. wyborów lokalnych nadzorują liczenie kart do głosowania, co często określa się mianem agitacji. Następnie wybrani urzędnicy hrabstwa lub miasta podpisują te wyniki w tak zwanym zaświadczeniu. Rolą urzędników okręgowych lub miejskich jest uznanie hrabiego, a nie pełnienie roli sędziego. Funkcja ta jest obowiązkowa, a nie uznaniowa.
W całym kraju doszło do kilku przypadków, w których urzędnicy odmówili poświadczenia wyników. W Gruzji niektórzy urzędnicy wyborczy odmówił zaświadczenia wyniki w tegorocznych prawyborach prezydenckich. W hrabstwie Cochise w Arizonie dwóch republikańskich nadzorców okręgu początkowo odmówiło złożenia zaświadczenia, zwracając się do sądu o nakazanie im tego, po czym jedna z nich zmieniła swój głos. Prokurator generalny Demokratów postawił tym przełożonym zarzuty karne po części, aby odstraszyć innych od próby podobnego wyczynu.
Opóźnienie wydania zaświadczenia mogłoby pozbawić wyborców praw wyborczych, których wybrani urzędnicy odmówili potwierdzenia oddania głosu. Sądy jednolicie reagowały na przypadki odmowy wydania certyfikatu lub jego opóźnienia od 2020 r., jednak opóźnienia te podważają proces wyborczy i mogą być kosztowne.
Wyborcy zagraniczni
Trump i prawicowe media, w tym Gateway Pundit, serwis szczególnie popularny w dziedzinie dezinformacji wyborczej, twierdzą, że Demokraci próbują oszukać, namawiając obywateli USA z zagranicy do głosowania. Ale to jest legalne.
Prawie 3 miliony osób mieszkających za granicą, w tym członkowie armii amerykańskiej i ich rodziny, są uprawnieni do głosowania na mocy ustawy o głosowaniu nieobecnym w mundurach i obywatelach zagranicznych.
Demokraci oszacowali znacznie wyższą liczbę, twierdząc, że w notatka że 9 milionów Amerykanów za granicą będzie uprawnionych do głosowania. Wywołało to pogłoski, że Demokraci planują oszukańczą rejestrację osób i że może to stać się drogą do zagranicznej ingerencji w wybory. Centrum Informowanej Publiczności na Uniwersytecie Waszyngtońskim uległo awarii jak rozeszła się wieść i zdementował to.
(Według Uniwersytetu Waszyngtońskiego twierdzenie Demokratów o 9 milionach uprawnionych do głosowania było „błędne”).
Metody głosowania
Trump i jego sojusznicy często atakowali głosowanie korespondencyjne, twierdząc, że nie jest ono bezpieczne. Zaatakowali także skrzynki wrzutowe, które umożliwiają wyborcom szybkie i łatwe zdeponowanie kart do głosowania. Niektórzy nawoływali do jednego dnia głosowania wyłącznie osobistego, co znacznie ograniczyłoby dostęp wyborców.
W 2022 r. w Arizonie niektórzy aktywiści obozowali przy skrzynkach wrzutowych, niektórzy uzbrojeni lub w sprzęcie taktycznym, aby monitorować osoby podrzucające karty do głosowania, dopóki sądy nie ograniczą tej praktyki.
Jednak w tym roku Trump i Partia Republikańska zmienili kurs i zachęcali swoich wyborców, aby przyszli wcześniej i oddawali karty do głosowania drogą korespondencyjną, jeśli tak uważają, co jest oznaką, że tracą głosy, zniechęcając do takich praktyk.
Jeśli jednak Trump przegra, będzie mógł ponownie stwierdzić, że głosowanie korespondencyjne, korzystanie ze skrzynek wrzutowych i ogólnie wcześniejsze głosowanie są zagrożone oszustwami.
Błędy ludzkie i niespodziewane kontrowersje
W każdych wyborach pojawiają się błędy ludzkie, z których większość nie ma wpływu na zdolność wyborczą ani na całkowitą liczbę głosów. Jednak błędy te mogą stać się źródłem dezinformacji, podobnie jak łagodne okoliczności, które stają się przedmiotem kontrowersji.
Jeśli najnowsza historia jest precedensem, przygotuj się na jakąś wpadkę pióra.
W 2020 r. i w mniejszym stopniu w połowie kadencji w 2022 r. rodzaj długopisów rozdawanych wyborcom w hrabstwie Maricopa w Arizonie był elementem wielu spisków. Nazwany „Sharpiegate” w 2020 r. używanie Sharpies nie miało wpływu na głosy obywateli, chociaż niektórzy na prawicy rozpowszechniali to twierdzenie, ponieważ markery mogą przebić się i pozostawić ślad po drugiej stronie dwustronnej karty do głosowania. (Nie ma to wpływu na sposób odczytywania głosu przez tabulator.)
W 2022 r. powiat przeszedł na inny pisak, ale dla niektórych nie miało to znaczenia: nadal zachęcał wyborców nie używać pióra dostarczane przez hrabstwo, mimo że były one najlepsze dla drukarzy i zapobiegały zaklejaniu się atramentu w maszynach.
Uzasadnione błędy mogą również prowadzić do przesadnej krytyki. W tym miesiącu w Minnesocie właz furgonetki do transportu kart do głosowania pozostał otwarty i bez nadzoru przez około 10 minut. Karty do głosowania były spokojnypokazał materiał z monitoringu, ale a zdjęcie otwartej furgonetki rozprzestrzenił się szeroko, wywołując kontrowersje.
Sekretarz stanu Minnesoty, Demokrata Scott Simon, powiedział, że incydent był „niewybaczalny i całkowicie nie do przyjęcia”, a jego biuro rozesłało biuletyn do urzędników zajmujących się wyborami lokalnymi, aby przypomnieć im o konieczności zwiększenia środków bezpieczeństwa – dodał.
„Wystarczy jedna niechlujna, nieuważna osoba, aby podać w wątpliwość naprawdę dobrą i sumienną pracę tysięcy ludzi” – powiedział Guardianowi. „To frustrujące, ale staramy się, aby był to moment pouczający w naszym biurze”.
„Opóźnienia” i opowiada
Liczenie głosów wymaga czasu. Wybory w USA są złożone – w niektórych miejscach karty do głosowania mogą trwać dłużej niż strona, a wyborcy mają wpływ na wyścigi od prezydenta po rady szkolne. Weryfikacja podpisów na kartach do głosowania korespondencyjnych, powszechnie stosowanych w niektórych stanach, może zająć kilka dni. W dynamicznym społeczeństwie powolne tempo dokładnego liczenia z pewnością może być frustrujące.
A w miejscach, gdzie wybory są szczególnie blisko, oczy wszystkich będą zwrócone na dalszy ciąg liczenia głosów jeszcze długo po dniu wyborów. Mogą pojawić się twierdzenia, że powolne zliczanie w jakiś sposób wskazuje na oszustwo.
Może to być szczególnie prawdziwe w Arizonie, która ma bliskie rasy i szczególnie duże hrabstwa. Tamtejsi prawodawcy również zmienili próg ponownego przeliczenia od wyborów w 2020 r. – obecnie automatyczne przeliczanie jest uruchamiane, jeśli wyścig mieści się w granicach 0,5%, w porównaniu z 0,1%. Doprowadziło to do kilku ponownych przeliczeń w połowie kadencji w 2022 r., w tym w przypadku prokuratora generalnego stanu. W zależności od tego, jak blisko będzie wyścig o fotel prezydenta lub inne kluczowe pojedynki, relacje te mogą stać się źródłem dezinformacji.
Republikanie nalegali na szybsze wyniki, a także większą kontrolę procesu głosowania, a dwie idee często są ze sobą sprzeczne. W przeszłości Trump wykorzystywał okres między zakończeniem głosowania a ostatecznym ogłoszeniem wyników do ogłoszenia zwycięstwa. W 2020 r. z wyprzedzeniem planował nazwać się zwycięzcą, nawet jeśli nie było jasne, czy nim rzeczywiście jest, Axios zgłoszone wówczas.
Podczas liczenia głosów jeden kandydat może zastąpić innego na czele. Nie stanowi to dowodu na to, że karty do głosowania zostały w jakiś sposób wstrzyknięte, jak czasami twierdzi się. Jest to raczej funkcja sposobu liczenia: w miarę zestawiania większej liczby kart do głosowania sumy się zmieniają.