W 1907 roku Tom Longstaff zdobył pierwszy znany szczyt o wysokości ponad 7000 metrów, Trisul w Himalajach. Co uważał za sine qua non dla alpinisty? Odpowiedź może Cię zaskoczyć.
Longstaff uważał, że „najważniejszą cechą alpinisty” jest „wiedza, kiedy zawrócić”, według Dana Lighta, który w nowej książce dokumentuje rozwój alpinizmu na przełomie XIX i XX wieku: Biała drabina: triumf i tragedia u zarania alpinizmu.
Light mówi, że nie chodziło tylko o zawrócenie, ale o „zawrócenie we właściwym momencie, nawet jeśli to, o czym marzyłeś przez całe życie, było w zasięgu ręki”. Light jest zachwycony tym, „co osiągnął Longstaff i jak sobie z tym poradził. Przeżył prawdziwe przygody.”
Należało do nich Trisul, co w sanskrycie oznacza „trójząb”, broń, którą w hinduizmie dzierżył Śiwa. W książce zacytowano Longstaffa, w którym opisano wiatr „grzechoczący soplami na naszych brodach i wąsach” oraz wspominając „całą skarpę zachodnich Himalajów, tak rozległą, że spodziewałem się zobaczyć ziemię obracającą się na moich oczach”.
„Byłem szczęśliwy, widząc sukces Longstaffa” – mówi Light. „To coś, co próbował zrobić od tak dawna”. Autor nazywa to „właściwie sednem ery przed Everestem”.
Książka jest kroniką dramatycznych wspinaczek na całym świecie – głównie w Himalajach, ale także w Alpach i Ameryce Łacińskiej. Opisy każdej wspinaczki przywołują na myśl nierówny teren, kolorowe postacie, zniechęcające przeszkody, a czasem i śmiertelne skutki.
„Jest w tym element ruletki” – mówi Light. „Widzisz ludzi z doświadczeniem, najzdolniejszych alpinistów, jakich możesz znaleźć, ale nie masz pojęcia, jak wysokość będzie na nich oddziaływać indywidualnie”. Rozważmy zamach Edwarda FitzGerald’a na Aconcaguę, najwyższa góra w obu Amerykachw latach 90. XIX wieku: „Tak bardzo go to interesowało, jeśli chodzi o determinację, ale nie mógł (zrobić) tego fizycznie. Ostatnie 500 do 3000 stóp była tam tylko ściana.
W miarę jak alpiniści walczyli o światowy rekord wysokości, ich zbiorowa wiedza na temat technologii potrzebnej do dotarcia na szczyt wzrosła.
„Aby ustalić pewne parametry, zamierzałem skupić się na alpinistach, którzy przynajmniej próbowali ustanowić nowe rekordy wysokości” – mówi Light. „Zamierzałem znaleźć wszystkie wyprawy, jakie mogłem, przed wyprawami na Everest w latach dwudziestych XX wieku – kogoś, kto celowo lub przez przypadek ustanowił rekord wysokości lub próbował to zrobić”.
Książka kończy się powieścią George’a Mallory’ego niefortunna wyprawa na szczyt Mount Everest; podczas swojej trzeciej i ostatniej próby, w 1924 r., on i inny wspinacz Andrew Irvine zniknęli.
„Inni wykonali już o wiele lepszą robotę, niż ja nawet pomyślałem” – mówi Light o kronikowaniu Mallory na Evereście. „Into the Silence” Wade’a Davisa wywarło na mnie ogromny wpływ i było prawdziwym źródłem inspiracji”.
Light sam jest wspinaczem, chociaż bardziej woli eksplorację szkockich gór z bratem niż wędrówkę po Himalajach. Rzeczywiście udał się do Azji na późnym etapie tworzenia książki, co dało mu szansę sprawdzenia, czy jest zgodne z jego opisami w książce. Misja wykonana.
Ubolewa nad obecnymi kolejkami na Evereście, podczas gdy podobnie satysfakcjonujące możliwości wspinaczki w pobliżu są nieodwiedzane przez turystów. Chociaż podczas wspinaczki lubi spotykać pokrewne dusze, cieszy go także samotność nieodłącznie związana ze wspinaczką górską, oddzielenie od tych na dole. Na początku życia ówczesny przedsiębiorca technologiczny dokonał innego rodzaju odłączenia się od Internetu – pożegnaj się z mediami społecznościowymi, pożegnaj się ze smartfonem. Zaczął wszędzie zabierać ze sobą książkę wraz z dziennikiem, w którym mógł pisać – nieświadomie podsycając pomysł napisania książki samodzielnie.
Aby zebrać informacje na temat książki, Light odwiedził Królewskie Towarzystwo Geograficzne i Klub Alpejski i uzyskał dostęp do relacji z pierwszej ręki, które okazały się cenne. Pomogło to, że wielu głównych bohaterów napisało własne, żywe kroniki swoich wspinaczek.
Byli wśród nich Aleister Crowley, który zdobył sławę jako alpinista zanim zyskał później sławę jako okultysta; oraz mentor Crowleya Oscar Eckenstein – którego niemiecki żydowski ojciec socjalista uciekł przed rewolucjami 1848 roku do Anglii. Fanny Bullock Workman z Massachusetts wraz z mężem Williamem Hunterem Workmanem ustanowiła rekordy wysokości kobiet na wspinaczkach.
„Crowley był postacią godną nagany z wielu powodów” – mówi Light. „Jak traktował innych ludzi, zwłaszcza kobiety, a także osoby z innych kultur. Wiele postaci Crowleya jest głęboko problematycznych, zwłaszcza w świetle dzisiejszych czasów. Jednak autor nazywa go także „wizjonerem” i „charyzmatycznym”, dodając: „W pewnym sensie na siłę wciskał się w sceny i strony. Powstrzymanie go przed kradzieżą każdej sceny wymagało naprawdę ciągłego wysiłku”.
Crowley i Eckenstein połączyli siły podczas wspinaczek w Meksyku i niefortunnej próby zdobycia drugiej co do wysokości góry świata, K2. (Light pisze w książce, że gorączkujący i mający halucynacje Crowley wycelował rewolwer w członka ekspedycji Guya Knowlesa, zanim został rozbrojony). Próba Crowleya na trzeci co do wysokości szczyt, Kangchenjunga, została podjęta bez Eckensteina i miała poważniejsze konsekwencje. Czterech mężczyzn zginęło podczas niefortunnej wspinaczki, która była naznaczona niezgodą podczas wspinaczki i po niej.
O ile Crowley szanował Eckensteina, o tyle ten ostatni spotkał się z chłodnym przyjęciem wśród innych wspinaczy z powodów niemających nic wspólnego z jego umiejętnościami wspinaczkowymi.
„To ktoś, kto najwyraźniej stoi przed szczególnym wyzwaniem, jeśli chodzi o zdobycie uznania – nie dlatego, że miał trudną postać, ale dlatego, że był Żydem” – mówi Light. „W Alpine Club w pewnym sensie przyjęto fakt, że nie zostanie powitany… jak to ujął jeden z byłych prezesów klubu, cierpiał na „wady rasowe”.
To była ich strata: Eckenstein odegrał pionierską rolę zarówno w rakach, jak i boulderingu.
„Eckenstein to pierwsza osoba, którą znalazłem, która naprawdę zrozumiała, że sposób wspinania się jest równie ważny jak to, na co się wspinasz” – mówi Light. „Jego skupienie się na technice… fizyce ciała, jego związku ze skałą, bardzo współczesne spojrzenie na wspinaczkę.”
„Był kolejnym wizjonerem, kimś, kto naprawdę powinien być bardziej sławny niż jest” – mówi Light, zauważając, że w przyszłości może powrócić do tematu Eckensteina.
Light chwali osiągnięcia Workman jako pionierki wspinaczki, a także jej teksty o swoich wyprawach.
„Wspinaczka na Nun Kun wydaje się być niezwykle wymagającą wędrówką” – Light mówi o szczycie w Himalajach, na który Workman wspiął się, ale nie stanął na szczycie w 1906 roku. „Za każdym razem, gdy o tym czytam, jestem pod wrażeniem, jak odważni byli nawet podejmując taką próbę”. Jeśli chodzi o szczyt Workman na pobliskim Pinnacle Peak w tym samym roku, „mimo że przewodnik rozpoczął tę ścieżkę i wspierał ich, to naprawdę było niesamowite, aby osiągnąć to w jej czasach, przy pomocy tego, co mieli pod ręką” – mówi Light.
Przyznaje, że Workmanowie i zachodni członkowie ich wspinaczek źle traktowali rdzennych tragarzy w Himalajach, w tym podczas wędrówki przez lodowiec Chogo Lungma. Według książki mieszkańcy Zachodu mieli ciepłą odzież i rakiety śnieżne; tragarze z Balti tego nie zrobili. Kiedy ta ostatnia grupa nie chciała się obudzić o 4 rano, jej szpilki do namiotu zostały usunięte z ziemi. W książce cytuje Fanny Bullock Workman, która nazwała ich „wrzeszczącymi i nie do zniesienia… a tylko nieliczni są naprawdę chorzy”.
„Jej zdaniem była równa mężczyznom” – mówi Light. „Jednocześnie sytuacja ta nigdy nie zostałaby rozszerzona na… relacje ludzi Zachodu z rdzenną ludnością”.
„Myślę, że na swojej stronie była bardziej otwarta i szczera” – mówi. „Nie wiem, czy koniecznie była o wiele bardziej problematyczna niż niektóre inne osoby opisane w książce”.
Autor stara się zwrócić uwagę na osoby spoza Zachodu, które odegrały kluczową rolę w tych epickich wspinaczkach, w tym żołnierza Gurkha imieniem Karbir Burathoki, który był jednym z czterech członków drużyny Longstaffa, która zdobyła szczyt Trisul.
„Byłem naprawdę szczęśliwy, że mogłem… nadać mu rozgłos, na jaki zasługuje… pierwszym wielkim rdzennym himalaistą” – mówi Light. „Teraz dużo mówimy o Szerpach, ale zaangażowanie Gurkhów było znaczące w tych (wcześniejszych) wyprawach.”
Badania nad rękopisem pozwoliły uzyskać oryginalną kopię współczesnej książki Arnolda Mumma o Trisul. W środku znajdowało się zdjęcie uczestników, w tym Kabira.
„To wspaniałe zdjęcie, interesujący przekrój osób, które uczestniczyły w tej wyprawie” – mówi Light. „Można zobaczyć zalążek wyprawy na Everest… Gurkhowie byli prekursorami Szerpów w tym sensie, że dzięki Gurkhom i ludziom takim jak Karbir Europejczycy zaczęli rozumieć, jak integralną częścią wypraw będzie udział ludności tubylczej. Wydaje się, że naprawdę brakuje nam tego, jak rozumiemy himalaizm”.