Mówi się, że w mieście Algemesi powodzie nadeszły bez ostrzeżenia.
Woda spływa ulicą, niosąc ze sobą gęste, śmierdzące błoto pokrywające każdą powierzchnię w zasięgu wzroku.
Gdy brniemy przez śliskie błoto, spotykamy Bernardo, który próbuje go zmieść ze swojego domu.
Niezależnie od tego, jak często szoruje i czyści, podłogi pozostają pokryte brudem.
„Katastrofa jest ogromna, nigdy w życiu nie widziałem czegoś podobnego” – mówi.
Szacuje, że w niektórych domach zalegała prawie dwa metry wody.
Przeczytaj najnowsze: Co najmniej 95 osób zginęło w powodziach w Hiszpanii, w tym Brytyjczyk
Niektórzy mieszkańcy obszarów zalewowych twierdzili, że siła wody była „jak tsunami”, przez co samochody na ulicach przewracały się jeden na drugim.
Wiele z nich nie ma teraz prądu po tym, jak powódź dostała się do instalacji elektrycznej.
Przez większą część dnia mieszkańcy próbowali naprawić szkody. Ale kiedy idziemy przez miasto, migawki są nadal widoczne.
Dwa krzesła w jadalni stoją przed domem.
Ich niegdyś eleganckie aksamitne poduszki są teraz mokre i odbarwione.
Dalej ogromne pompy wyrzucają wodę z piwnic ludzi.
Na innej ulicy samochody gromadzą się w chaotyczną gromadkę – utknęły tam, gdzie zostawiła je woda.
Bernardo pokazuje nam wideo bezpośrednio po tym wydarzeniu.
Samochody stoją na maskach na drodze, a oszołomieni mieszkańcy przyglądają się scenie.
Szacuje, że około połowa pojazdów w mieście została uszkodzona.
Ta niedola nie jest odosobniona tylko w Algemesi – jest to ból powtarzający się w społecznościach w południowo-wschodniej Hiszpanii.