Początek nowego roku szkolnego w Rosji tradycyjnie świętuje się wręczeniem przez dzieci kwiatów swojemu nauczycielowi.
W tym roku uczniowie otrzymali coś w zamian, ale nie było to nic tak radosnego jak bukiet róż.
To nowy przedmiot zatytułowany Podstawy bezpieczeństwa i obrony Ojczyzny.
Osoby w wieku 13 lat i starsze dowiedzą się o dronach bojowych i zasadach armii. Starszym dzieciom pokaże się nawet, jak obchodzić się z kałasznikowem.
Tyle o niewinności młodości.
„Dzieci tego potrzebują”
„Cieszę się z tego” – powiedziała nam Anna, stojąc przed bramą szkoły w Moskwie, tuż po tym, jak odwiozła wnuka.
„Nigdy nie wiesz, w jakiej sytuacji możesz się znaleźć”.
Olga, inna babcia, zgodziła się. „To wspaniale”, powiedziała, dodając „bez podstawowego wykształcenia wojskowego nasze dzieci nie są naszymi dziećmi”.
„Za moich czasów Kałasznikowa zmontowaliśmy w minutę. Myślę, że dzieci tego potrzebują”.
Nowy program nauczania jest częścią Rosja kontynuowane próby kształtowania sposobu, w jaki społeczeństwo postrzega wojnę Ukraina – jako akt obronny przeciwko agresji Zachodu i rzekomemu wyzwoleniu państwa faszystowskiego.
Przepisanie historii inwazji
W tym samym duchu Kreml po raz kolejny przepisał podręczniki do historii, tak jak czynił to w każdym nowym roku akademickim od początku konfliktu.
W rozdziale poświęconym tzw. Specjalnej Operacji Wojskowej znajduje się cytat z Władimir Putintwierdząc, że Rosja nie rozpoczęła wojny.
„Potrzebujemy prawdy” – powiedział mi autor książki i doradca prezydenta, Władimir Mendinski.
„Potrzebujemy, aby historia była nauką, a nie ideologią i propagandą”.
Dziwne, bo na pewno wygląda na to, że jest odwrotnie. Dlaczego więc nie ma wzmianki o tym, że Rosja oddała pierwszy strzał? Że Moskwa najechała swojego sąsiada?
„Przeczytaj, a zrozumiesz” – odpowiedział.
Ale ja rozumiem to inaczej – te książki oraz nowa edukacja wojskowa oferują najnowszy wgląd w alternatywną rzeczywistość Kremla.
Rosyjskiemu społeczeństwu ciągle powtarza się, że jest ofiarą i że musi się zjednoczyć w tym, co przedstawiane jest jako święta wojna.
Konflikt coraz bliżej domu
Rosja również lubi mówić swoim obywatelom, że wszystko jest pod kontrolą.
Ale ta część przesłania staje się coraz trudniejsza do zrozumienia, bo walki nagle przenoszą się bliżej domu.
W weekend Kijów przeprowadził masowy atak dronów przez granicę.
W elektrowniach wybuchły pożary. Niektóre drony dotarły nawet do Moskwy. Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że zestrzeliło ich w sumie ponad 150.
Czytaj więcej:
Putin nie boi się aresztowania podczas wizyty w Mongolii
Znaleziono martwego rosyjskiego wieloryba szpiegowskiego w Norwegii
Szef ukraińskiego lotnictwa zwolniony za katastrofę F-16
A potem oczywiście trwająca inwazja Ukrainy na południową Rosję. W rezultacie wiele szkół w obwodzie kurskim i sąsiednich pozostaje zamkniętych, a uczniowie rozpoczynają naukę online.
Był to temat poruszony przez przywódcę Rosji podczas wizyty w szkole w syberyjskiej republice Tuwa.
Zwracając się do grupy studentów, pan Putin powiedział: „Nasz kraj i siły zbrojne zrobią wszystko, aby zapewnić normalne życie w tych regionach, a także przywrócić normalne życie tym dzieciom.
„Jestem pewien, że tak się stanie, nie ma wątpliwości”.
Ale to samo mówili urzędnicy na początku inwazji, którzy zapewniali, że ofensywa Ukrainy została zatrzymana.
Wtorek mija cztery tygodnie od jego rozpoczęcia.