Jak gra nagrodziła Santosa, gdy czekała na niego szansa kolejnych wojowników pierwotnie pojawił się Obszar zatoki sportowej NBC

Gui Santos szybko przeprosił, rumieniąc się, gdy jego skóra zrobiła się jaskrawoczerwona. The 22-letni napastnik Warriors przypadkowo pozwolił, aby w czwartkowy wieczór na konferencji prasowej po meczu wyleciała bomba F. Powód, dla którego to zrobił, był doskonale symboliczny dla tego, dlaczego Santos odegrał zaskakująco ogromną rolę w Zwycięstwo Warriors 107-104 przeciwko Detroit Pistons, aby rozpocząć czteromeczową podróż wyjazdową.

Po raz pierwszy w sezonie Santos miał czas na grę w pierwszej połowie meczu, gdy Warriors przegapili wielu zawodników. Steve Kerr nie zawahał się wykorzystać 14. zawodnika w swoim składzie, wprowadzając go do gry na niecałe cztery minuty przed końcem pierwszej kwarty. Santos natychmiast nagrodził swojego trenera rzutem za trzy punkty, a kolejne dwie próby wykonał także w drugiej kwarcie.

Jego czwarta próba zza linii trzech punktów w 37. sekundzie pierwszej połowy nie trafiła, a Santos w trzeciej kwarcie nie strzelił ani razu. Santos pozwolił drużynie poszybować nieco ponad minutę po rozpoczęciu czwartej kwarty, a efektem była piłka powietrzna. Chociaż Santos utrzymuje, że został uderzony w łokieć, nie zniechęciło go to.

Zaledwie dwa posiadania później Santos pokazał Stephowi Curry’emu dwa Pistons i znalazł się na szczycie łuku. Wahał się przez ułamek sekundy, ale potem wykorzystał swoją czwartą trójkę tego wieczoru, ku uciesze sztabu trenerskiego Warriors i kolegów z drużyny Santosa siedzących na ławce rezerwowych.

„Pomyślałem: «Tak, musisz to nakręcić.» Nie możesz udawać tylko dlatego, że wystrzeliłeś kulę powietrzną. Pomyślałem sobie: „Pieprzyć to”. Po prostu strzelaj” – powiedział Santos po krótkim, niewinnym, ale zawstydzonym śmiechu.

Po czym Kerr rzucił wyzwanie swojemu zespołowi we wtorek wydawało się, że jest na dnie w sezonie Warriors pełnym ekstremalnych wzlotów i jeszcze bardziej ekstremalnych upadków. Właśnie przegrali łączną różnicą 46 punktów z drużynami, które nie miały swojego najlepszego zawodnika. Kerr nazwał to „kryzysem pewności siebie” nie dlatego, że jego drużynie nie padały strzały, ale dlatego, że Warriors zareagowali.

Opuszczone ramiona. Potrząsanie głowami. Brak pośpiechu. Żadnej walki, żadnego ducha i żadnej duszy.

Żaden z tych negatywów nie jest kojarzony z Santosem. Kerr czekał, aby dać Santosowi, który do ostatniego meczu grał na boisku umowa niegwarantowanawiększa szansa. Poszukiwanie energii i wysiłku nie będzie dla niego problemem.

Gra nagradza to, co przynosi Santos.

Kiedy Santos się dowiedział Andrew Wiggins byłby tobąZ pozytywnych powodów osobistych wpadł na pomysł, że po raz pierwszy w tym sezonie znajdzie się w rotacji. Jego plan, gdy usłyszał wywołanie jego numeru, nie obejmował punktów ani oddawania strzałów, ale szukanie luźnych piłek i robienie wszystkiego, co w jego mocy, aby ułatwić wszystko swoim kolegom z drużyny.

„Przed meczem rozmawialiśmy o tym, ile bitew możesz wygrać, małych bitew w grze – box outów, luźnych piłek – on wygrał dziś milion bitew” – powiedział Kerr. „W ten sposób wygrywa się mecze. Czekał cały rok. W końcu dostał swoją szansę i spisał się, a o to właśnie chodzi w tej lidze.

„(Asystent trenera Warriors) Ron Adams cały czas o tym mówi. To liga produkcyjna. Dostajesz szansę, musisz ją wykorzystać. Gui był genialny. W tej grze chodzi o dużo więcej niż tylko o oddanie strzału lub spudłowanie. To obrona. To się odbija. To zgiełk. To sprint. Wszystko, co widziałeś dziś wieczorem, gdy Gui robi, to właśnie wygrywa mecze.

Nagrody w grze będą takie same, jak umiejętności.

Warriors odbili Pistons 49-40, w tym 15-7 po ataku. Santos miał pięć zbiórek, w tym trzy ofensywne. Golden State miało także dziewięć przechwytów, siedem bloków i 21 punktów drugiej szansy w porównaniu do zaledwie sześciu przechwytów w Detroit. Santos dołożył dwa przechwyty i utrzymał wiele piłek przy życiu dzięki napiwkom lub kładąc ciało na podłogę.

Przed czwartkowym wieczorem Santos wystąpił w tym sezonie w 12 meczach, spędzając łącznie 63 minuty, zdobywając 10 punktów i trafiając 1 z 9 trójek. Nie miał czasu na strącenie rdzy. Zawodnicy siedzący na końcu ławki rezerwowych nie mają takiej dodatkowej swobody.

Aby pokonać młodych i obiecujących Pistons, Warriors potrzebowali wszystkich ponad 25 minut gry Santosa, co było dla niego nowym rekordem w karierze. Potrzebowali wszystkich 13 jego punktów, co przekroczyło jego łączny wynik w sezonie i zapewniło najwyższy poziom w karierze. Przede wszystkim potrzebowali przypomnienia, czego potrzeba, aby wygrać.

Przez ściany szatni dla gości reporterzy w Detroit słyszeli głośne wiwaty dochodzące od zawodników i trenerów Warriors. Uroczystość była symbolem wspólnoty dla jednej osoby, kogoś, kogo prawie wszyscy członkowie drużyny krzyczeli później tego wieczoru na Instagramie.

Zawodnik, który ćwiczy swój strzał w każdy dzień wolny. Kto jest na każdej dobrowolnej strzelaninie, wyobraża sobie, jak będzie miał wpływ na ławce rezerwowych, zmienił swoje ciało, odkąd Warriors wybrali go w drugiej rundzie draftu do NBA 2022 i kto jako pierwszy wstanie i kibicuje swoim kolegom z drużyny .

„To coś wyjątkowego, że kibicują mi tacy ludzie jak Steph, Draymond i wszyscy moi koledzy z drużyny” – powiedział Santos. Zwłaszcza w meczu, w którym miałem okazję występować na boisku. Grałem dobrze, a fakt, że cały zespół mi kibicował, to wspaniałe uczucie. To pokazuje, jak bardzo jesteśmy teraz razem.”

Gra nagrodziła Gui Santosa, a Warriors poszli w jego ślady. Będzie znowu potrzebny, a statystyki wyników ponownie znajdą się na drugim miejscu, o czym reszta Wojowników zawsze będzie pamiętać.

Pobierz i śledź podcast Dubs Talk

Source link