Przegrana nigdy nie jest zabawą dla żadnej drużyny w National Hockey League.
Jest to jednak szczególnie obciążające dla zespołu takiego jak Pittsburgh Penguins na sezon 2024–2025, który potencjalnie może mieć na horyzoncie duże zmiany w składzie i organizacji.
Na obecnym etapie Penguins zajmują ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej 9-12-4. Pod względem procentu punktów (0,440) tracą tylko pięć osób do końca ligi, przed jedynie Chicago, Nashville, San Jose i Montrealem.
GM i POHO Kyle Dubas był zajęty, bywał na innych grach – ostatnio widziany w Detroit – i już wykonałem pewne ruchy do tego momentu. Rozdawał napastnik Lars Eller do Capitals kilka tygodni temu na dwa wybory w drafcie, a ostatnio on sprzedany za młodego napastnika, Philipa Tomasino.
Penguins pozyskali napastnika Philipa Tomasino z Nashville Predators w zamian za wybór w czwartej rundzie draftu w 2027 roku.
Tomasino podpisał kontrakt na sezon 2024.25, a jego średnia roczna wartość na poziomie NHL wynosi 825 000 dolarów.
Bliższe dane: https://t.co/yrkVQXqdTH pic.twitter.com/r66MCSSSJ3
— Pingwiny z Pittsburgha (@pingwiny) 25 listopada 2024 r
Zmiany już zachodzą. I pomimo dwóch zwycięstw z rzędu w tym tygodniu – Penguins w środę przegrał trzy mecze z Vancouver I zwyciężył ponownie w piątek w Bostonie – Frustracja na lodzie i w szatni była widoczna przez większą część sezonu.
Chociaż codziennie starają się brać wszystko pod uwagę, doskonale zdają sobie sprawę z potencjalnych konsekwencji, jeśli nie będą w stanie sterować statkiem we właściwym kierunku.
„Tak, to wszystko jest częścią gry” – powiedział obrońca Marcus Pettersson. który w tym sezonie był częstym obiektem plotek. „To wszystko zależy od nas. Nikt nie chce znajdować się w sytuacji, w której dużo mówi się o zespole. Myślę więc, że wszyscy rozumieją, na czym polega biznes i wszyscy wiedzą, w co się wpakowaliśmy. Nie mówi się o tym zbyt wiele Szczerze mówiąc, myślę, że może się to wkraść, ale musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby tak się nie stało.
To, co często gubi się w rozmowach handlowych i spekulacjach – szczególnie w przypadku drużyn borykających się z problemami – to fakt, że ci gracze to ludzie. W końcu mają życie, rodziny i sprawy osobiste, którymi muszą się zająć poza lodowiskiem.
Choć starają się zagłuszyć hałas, słyszą go. Wiedzą, co się o nich mówi. Są zaznajomieni z rodzajem rozmów, jakie toczą się, gdy zespół stara się powiązać zwycięstwa i ustalić swoją tożsamość.
I z tego powodu – mimo że na co dzień skupiają się na tym – pojawia się pewien stopień niepokoju, który pojawia się w związku z potencjalnymi zmianami.
„Myślę, że jest tego trochę” powiedział bramkarz Alex Nedeljkovic. „Jesteśmy tylko ludźmi. Słyszysz to i starasz się tego nie słuchać, starasz się na to nie patrzeć i próbujesz tego unikać. Ale oczywiście wiąże się to z terytorium, kiedy cię nie ma pozycji, na której chcesz się znajdować, kiedy jesteś blisko dna ligi, ludzie zaczynają zadawać pytania lub mówić różne rzeczy.
👀
Nazwą generującą zainteresowanie na rynku jest @Canucks F Hoglander. Ma 24 lata, pewność kosztów, biorąc pod uwagę jego obecny 3-letni AAV 3M, i umiejętności. Powiedziano mi, że Caps, Pens i CBJ należą do klubów, które rozważały taką możliwość. #HokejX pic.twitter.com/fNqb1S43gh— Kevin Weekes (@KevinWeekes) 29 listopada 2024 r
Nedeljkovic powiedział, że często są świadomi charakteru tej rozmowy. W pewnym sensie łatwą rzeczą dla fanów i mediów jest – podobnie jak gracze – traktowanie wszystkiego jak biznes.
Jednakże, gdy dzieje się to z drugiej strony – a nie ze strony graczy, którzy faktycznie przez to przechodzą – ten „ludzki” element czasami zostaje utracony. Tak naprawdę gracze w pewnym sensie żyją w zupełnie innym świecie niż przypuszczano.
I niestety niektóre osoby – czy to fani, reporterzy, pisarze czy osobistości z programów telewizyjnych – nie zawsze rozpoznają, że po drugiej stronie tweeta, podcastu, artykułu lub komentarza znajduje się osoba.
„Czasami to, co się mówi, to po prostu przynęta na kliknięcia lub ludzie mówią coś, bo ma to sens w tym nierealnym świecie fantasy, w którym czasami lubimy żyć” – powiedziała Nedeljkovic. „O ile ma to dla ciebie sens, siedząc w domu, sprawdzając składy i tak dalej, i stwierdzasz: «Ach, to ma sens, gdyby ten zespół chciał to zrobić», na przykład… to jest nie tak działa świat, wiesz? A jeśli z jakiegoś powodu lub w jakiś sposób sprawy ułożą się w określony sposób, to jest tak, jak jest. To jest poza naszą kontrolą.
Kontynuował: „Musimy więc po prostu martwić się o siebie, dbać o siebie, dbać o własne interesy, a wszystko się ułoży”.
Pettersson – kto był nabyty od Anaheim Ducks 3 grudnia 2018 r – wspomina, kiedy został sprzedany do Pittsburgha. Nie mając pojęcia, że to nadchodzi, wrócił z wycieczki ze swoim zespołem tylko po to, by dowiedzieć się, że został rozdany.
Jeśli Pens udostępniają wszystkich oprócz Sida, Marcus Pettersson jest najlepszym zawodnikiem, za którego można wymienić.
– 30P w zeszłym roku w sumie na EV (32. miejsce w NHL wśród D)
– xG% z ostatnich 3 lat: 56%, 52,9% i 56,1% w 21:40.
– 28 lat
– Pozostał 1 rok przy ~4MJest w 85% Ekholmem i 4 lata młodszy. pic.twitter.com/bro8OvzkqV
— Mike Bartner (@MikeBartner) 12 listopada 2024 r
Dla kogoś, kto dopiero w tym czasie wkraczał do ligi, było to szokujące, ale i ekscytujące, gdy trafiał do rywalizującej drużyny. Pettersson przyznał jednak, że teraz, gdy jest bardziej weteranem, sytuacja wygląda nieco inaczej.
„Myślę, że gdy się starzejesz, częściej myślisz o tych rzeczach i rozumiesz, że wszystko działa trochę lepiej” – powiedział Pettersson. „Ale ja też przez to przechodziłem tutaj. Kilka lat temu, kiedy miałem problemy, było dużo rozmów. I tak naprawdę nie możesz tego kontrolować. Możesz kontrolować to, co kładziesz na lodzie. Jest to trudne i, jak powiedział Ned, jest to kwestia ludzka. Wszyscy rozumiemy, co się dzieje, gdy przechodzisz przez trudny okres”.
Jeszcze raz warto to zauważyć Penguins wygrali dwa mecze z rzędu. W sobotę zmierzą się z Calgary Flames i po raz pierwszy w sezonie mają szansę wygrać trzy mecze z rzędu. Coraz więcej takich serii może znacznie pomóc w zaszczepieniu wiary w szatnię, która czasami szukała odpowiedzi.
Ale nie dajcie się zwieść: niezależnie od tego, co się stanie, ta wiara leży w chłopakach, którzy zajmują szatnię tu i teraz. Zatem niezależnie od tego, czy zwycięży któryś z zewnętrznych szumów i spekulacji, każdy z graczy będzie w dalszym ciągu koncentrował się na tym, co mogą wspólnie osiągnąć.
„Na pewno coś takiego istnieje, ale nic nie możemy zrobić” – powiedział napastnik Noel Acciari. „To biznes. Ale z tymi chłopakami na sali możemy wygrać. Kiedy sobie to uświadomimy i złapiemy rytm, myślę, że będziemy w dobrym miejscu. To my musimy się odkopać. Sami się tu znaleźliśmy i naszym zadaniem jest się z tego wydostać.