Dlaczego, na Boga, Justin Welby nadal trzyma się swojej pracy? Dlaczego ten rzekomy święty człowiek nie jest sparaliżowany wstydem i zażenowaniem, że nie powstrzymał się i nie wniósł oskarżenia przeciwko Johnowi Smythowi, najbardziej płodnemu sprawcy przemocy wobec dzieci, jaki kiedykolwiek był łączony z Kościołem Anglia.

A z powodu tchórzostwa Welby’ego i jego skrajnej porażki jako istoty ludzkiej życie Bóg jeden wie, ilu chłopców zostało zrujnowanych na zawsze.

MUSI iść. Nie, jeśli, nie ma ale. I nie można pozwolić mu na cichą rezygnację i wymykanie się w noc. Król Karol – który jest głową Kościoła anglikańskiego, a zatem jedyną osobą, która może go usunąć – powinien publicznie powiedzieć mu, że musi odejść.

Ponieważ milczenie tego tak zwanego Męża Bożego chroniło pedofila. I nie obchodzi mnie, czy Welby jest przyjacielem króla Karola. Nie obchodzi mnie, ilu członków rodziny królewskiej poślubił, ochrzcił i pochował. Tutaj liczy się tylko zrujnowane życie tych maltretowanych chłopców.

A teraz nasz król musi pokazać Brytyjczykom, że rozumie nasz horror i do diabła ze swoją przyjaźnią z Justinem Welbym.

Faktem jest, że John Smyth był potworem, który bił dziesiątki przerażonych chłopców do krwi. Uważa się, że molestował ponad 130 chłopców, a Ośmiu z tych zdesperowanych chłopców otrzymało 14 000 okrutnych uderzeń biczem i Bóg jeden wie, co jeszcze z jego okrutnej ręki.

A to jest człowiek, który był przyjacielem Justina Welby’ego.

I chociaż Welby’s upiera się, że do 2013 r. nic nie wiedział o perwersji Smytha, raport Makina — zlecony w 2019 r. przez Kościół anglikański w celu zbadania tej sprawy — jasno pokazuje, że jest wysoce nieprawdopodobne, że Welby nie wiedział, co się dzieje.

Wieść o okropnych nadużyciach Smytha krążyła już w 1981 roku. Napisano o nim raporty zaniepokojonych duchownych. Przez lata w hierarchii Kościoła krążyły plotki, a Welby był częścią tej hierarchii.

Jak może twierdzić, że do 2013 roku nic nie wiedział i nic nie słyszał? To, co robił Smyth – wybitny QC, który prowadził coroczne kościelne obozy letnie dla młodych chłopców – było tajemnicą poliszynela i trudno uwierzyć, że Welby twierdzi, że nic nie słyszał przed 2013 rokiem.

Nawet w raporcie Makina stwierdza się, że „jest mało prawdopodobne, aby Justin Welby nie wiedział o obawach dotyczących Johna Smytha w latach 80. w Wielkiej Brytanii”.

Więc tam. Przygotowanie tego raportu trwało pięć lat i sugeruje, że Welby NIC wiedział i NIC nie zrobił. Jak jakikolwiek przyzwoity człowiek – nie mówiąc już o wysokiej rangi duchownym – może nie przekazywać policji informacji o tych nadużyciach? Po co siedzieć na tym i nic nie robić?

A jeśli chce, żebyśmy uwierzyli, że do 2013 roku nie był niczym nowym w tych nadużyciach, dlaczego nie powiedział nam, dlaczego wtedy nie podjął żadnych działań?

A jeśli powiedziano mu, dlaczego nie powiadomił policji w 2013 roku? Ponieważ dopiero w 2017 r. wszczęto śledztwo, kiedy to Smyth uciekł do Afryki Południowej, gdzie molestował więcej biednych chłopców. Przez Welby’ego stracono trzy i pół roku, a Bóg jeden wie ilu chłopców zrujnowało życie przez jego okrutną bierność.

Ludzie będą musieli sami ocenić, dlaczego nie zgłosił Smytha. Ale krzyczy, że nie chciał, aby to, o czym wiedział, że byłoby skandalem, wstrząsnęło JEGO łodzią.

Bardziej dbał o siebie, swoją pozycję i reputację niż o tych maltretowanych chłopców. I za to powinien zostać natychmiast usunięty ze stanowiska arcybiskupa.

Jeśli chodzi o jego przeprosiny za przeprosinami za to, że nie zadziałał wcześniej – po prostu nie będzie to tutaj wystarczające, NIE kiedy mówimy o zrujnowanym życiu i pedofilii.

Gdzie moralność tego człowieka? Gdzie jest jego chrześcijańska odpowiedzialność? Bo obecnie wygląda na to, że nie ma żadnego. W zeszłym tygodniu zapytany, czy powinien podać się do dymisji, wyniośle odpowiedział: „Dużo się nad tym zastanawiałem, posłuchałem rad starszych kolegów i nie, nie mam zamiaru z tego powodu zrezygnować”.

Co za cholerna arogancja!

A kim do cholery są ci starsi koledzy? Ponieważ z miejsca, w którym siedzę, jego koledzy, całkiem słusznie, zwracają się przeciwko niemu i chcą, aby odszedł dla bezpieczeństwa i przyszłości Kościoła.

W tym tygodniu trzech członków Kościoła AngliaSynod Generalny wystosował petycję wzywającą do jego rezygnacji, a Helen Ann Hartley, biskup Newcastle, twierdzi, że potrzebne są pilne działania, aby zapobiec utracie przez Kościół „całkowitej wiarygodności”.

Wikariusze w całym kraju, nieznani ze swojej bojowości, domagają się jego odejścia, a wielu z nich za pośrednictwem mediów społecznościowych ponownie zamieszcza na Twitterze #WelbyResign, ponieważ wiedzą, że jego przeklęte milczenie zaszkodziło Kościołowi.

Welby też powinien o tym wiedzieć. A jeśli ma choć odrobinę przyzwoitości – a ci, którzy go znają, wierzą, że ma – to musi odejść w imię swojego Kościoła, swojego Boga i tych biednych, maltretowanych chłopców.

Source link