Uczennicę zawieszono w szkole po tym, jak zaczęła nosić trampki, ponieważ nabawiła się dużych pęcherzy od nowych butów.
Maisie Castle-Dalton, 13 lat, pierwszego dnia po powrocie do szkoły uczestniczyła w zajęciach Społeczność Kolegium Denton w Tameside, Manchester w zeszłym tygodniu.
Dziewiąta uczennica kupiła nowe buty szkolne, ale od ich noszenia dostała ogromnych pęcherzy. W czwartek założyła czarne trampki dla wygody.
W piątek ponownie założyła trampki i powiedziano jej, że będzie musiała udać się do nadzoru, często nazywanego izolacją. Tutaj uczeń jest izolowany przez cały dzień i nie ma prawa wychodzić na przerwę.
Maisie odmówiła, ale została zawieszona, a jej mama Sammi Castle musiała odebrać ją ze szkoły.
37-letnia Sammi zareagowała ze złością, wyjaśniając, że nie rozumie, dlaczego Maisie została zawieszona, zwłaszcza że jej córka chciała chodzić do szkoły.
Ona powiedziała Manchester Evening News: „Ona nie była niegrzeczna. Po prostu ma obolałe stopy.”
Mama dwójki dzieci dodała: „Nauczycielka przyprowadziła ją do mnie do szkoły i pokazałam jej zdjęcie pęcherzy Maisie, ponieważ nie mogła ich zobaczyć przez rajstopy, które miała na sobie. Powiedzieli, że zaproponowano jej alternatywne obuwie, ale nie nosi alternatywnego obuwia, którego nie wiemy, kto nosił, i nawet jeśli jest nowe, nie byłoby jej wygodnie”.
W poniedziałek stopy Maisie nadal bolały, więc Sammi poprosiła o zaświadczenie lekarskie, ale powiedziano jej, że lekarz rodzinny nie będzie się wtrącał w spory o mundurki. Sammi została zapewniona przez dyrektora szkoły, że Maisie dostanie zaświadczenie na poniedziałek, ale po rozmowie z córką później tego samego dnia, dowiedziała się, że kazano jej ponownie udać się do nadzoru.
Maisie odmówiła pójścia, a Sammi poparła tę decyzję.
Sammi, pracująca w firmie zajmującej się remontami domów Leads 2 Trade, oskarżyła szkołę Taylor Lane o „kontrolowanie” i stwierdziła, że to nie jedyny raz, kiedy miała problemy.
„Nie pozwalają im nawet iść do toalety w czasie lekcji, co może być prawdziwym problemem, zwłaszcza dla dziewcząt” – powiedziała.
„A w zeszłym roku Maisie źle się poczuła, ale nie pozwolili jej wrócić do domu. Wysłała mi wiadomość przez telefon, żeby powiedzieć, że czuje się źle i zapytać, czy mogę ją odebrać. Zadzwoniłam do szkoły i powiedziałam: „Ona chce wrócić do domu, bo nie czuje się dobrze”, a nauczycielka powiedziała: „Ja decyduję, czy dziecko wraca ze szkoły do domu, czy nie”, ale powiedziałam: „Ona jest moim dzieckiem, nie twoim i nie czuje się dobrze”.
„Wiem, że muszą mieć granice i niektóre dzieci sobie z nich żartują, ale oni naprawdę są zbyt kontrolujący”.
Rzecznik Denton Community College powiedział MEN: „Mamy najwyższe oczekiwania co do zachowania studentów i ich mundurków, i oczekujemy, że wszyscy studenci będą stosować się do uzasadnionych próśb dorosłych. Nasza polityka Expectations For Learning jasno określa konsekwencje w tym zakresie.
„Te wysokie oczekiwania zaowocowały znaczącymi ulepszeniami, jakie zaobserwowaliśmy w Denton tego lata. Odnotowaliśmy wzrost wyników z matematyki i angielskiego o 18% i prawdopodobnie będziemy jedną z najbardziej udoskonalonych szkół w kraju.
„Zawsze staramy się współpracować z rodzicami, aby upewnić się, że popierają nasze wysokie standardy, co większość naszych rodziców robi zdecydowanie. W tym przypadku byliśmy w ścisłej dyskusji z rodzicem, aby rozwiązać sprawę. Rodzice zawsze mogą skontaktować się ze szkołą, jeśli mają jakieś uwagi lub wątpliwości”.
Express.co.uk skontaktował się z Denton Community College w celu uzyskania komentarza.