Na nagraniu widać, jak nieudolny podpalacz natychmiast ściągnął na siebie karę, podpalając się, gdy próbował podpalić osiedlowy sklep.

Na nagraniu widać, jak trzej mężczyźni wtargnęli do sklepu Zaf’s GoLocal w niedzielę około 17:40, po czym oblali podłogę paliwem i podpalili.

Jednak nagrania z monitoringu ujawniły, że jeden z napastników, który trzymał w ręku kanister z benzyną, przypadkowo podpalił się.

Dalsze nagrania wykonane na zewnątrz budynku pokazują, jak bandyta usiłuje ugasić pożar, uciekając z dwoma wspólnikami.

Właściciel, który chciał być znany jedynie jako 39-letni Zaf, powiedział, że w momencie ataku w sklepie w Manchesterze pracowali jego dwaj bracia.

Stwierdził, że nie ma wrogów i nie wie, kto za tym stoi, ale sądzi, że za tym mogą stać skrajnie prawicowi bandyci.

Zaf powiedział: „Nie mamy żadnych wskazówek (kto to mógłby być).

„Ale policja wspomniała, że ​​to się ostatnio zdarza. Nie wiemy, czy to ma coś wspólnego ze wszystkimi zamieszkami, które miały miejsce. Nie wiemy, czy to sprawa osobista.

„Jesteśmy ważną częścią społeczności. Kiedy doszło do incydentu, większość majątku przyszła do sklepu i zapytała: 'Czy wszystko w porządku? Czy wszystko w porządku?’

„Jesteśmy znaną firmą w regionie Manchesteru i cieszymy się tam dużym zainteresowaniem, ale nie wiemy, co mogło być tego przyczyną.

„Sam jestem w szoku i mam mętlik w głowie”.

Pomimo zniszczeń w sklepie Zaf był zadowolony, że nikt nie został ranny w ataku, łącznie z klientką, która wyszła chwilę wcześniej.

Dodał: „Dzięki Bogu nikt nie został ranny i nie mieliśmy żadnych klientów w sklepie.

„Dzięki Bogu, że kobieta, która była klientką przed incydentem – ta blondynka – wyszła ze sklepu.

„Zapasy, na które mamy ubezpieczenie, mogą wrócić, ale ludzie nie mogą wrócić”.

Zaf powiedział, że nie było go w sklepie, gdy doszło do podpalenia w „zwykłe” niedzielne popołudnie.

Na nagraniu widać, jak klient płaci za zakupy, po czym trzej zamaskowani mężczyźni weszli na Butler Street, na wschód od miasta, i podpalili sklep.

Zaf powiedział: „Chłopaki za ladą, to moi bracia i to był po prostu normalny dzień.

„Oni tylko sprawdzali stan magazynowy. W poniedziałek był dzień wolny od pracy, a jeśli jutro czegoś potrzebowaliśmy, sklep z gotówką i dostawą był otwarty i mogliśmy iść.

„Jeden z chłopaków czekał przy drzwiach, aż nagle przyszli ci trzej i wylali benzynę na podłogę.

„Na początku nie mogli nawet rozpalić ognia, a potem spalili sklep i sami się poparzyli”.

Zaf powiedział, że na szczęście jego dwóm braciom udało się ugasić pożar, zanim rozprzestrzenił się na cały budynek.

Powiedział: „Pobiegli prosto do magazynu i dzięki szybkiemu myśleniu zdobyli wodę.

„W magazynie mieli wiadra z mopami, wyciągnęli je i bardzo szybko ugasili pożar”.

Zaf powiedział, że w wyniku ataku uszkodzeniu uległa podłoga, sufit i lodówki sklepu. Straty wyniosły około 15 tys. funtów.

Dodał jednak, że sklep został ponownie otwarty.

Policja regionu Greater Manchester poinformowała, że ​​wszczęto dochodzenie w tej sprawie i że zdarzenie potraktowano jako podpalenie.

Rzecznik powiedział: „Funkcjonariusze prowadzą śledztwo w sprawie podpalenia firmy przy Butler Street w Manchesterze.

„W niedzielę 25 sierpnia 2024 r. około godziny 17:40 trzech nieznanych mężczyzn weszło do sklepu i wylało niewielką ilość benzyny na podłogę.

„Pożar został ugaszony. Na szczęście nikt nie został ranny, a wszystkich mieszkańców bezpiecznie ewakuowano.

„Detektywi z North Manchester CID badają incydent i chociaż do tej pory nie dokonano żadnych aresztowań, trwają dochodzenia mające na celu odnalezienie trzech mężczyzn”.

Source link