Dyrektor finansowy, który gra również na akordeonie w zespole koncertującym z Sir Rodem Stewartem, dojeżdżającym na spotkania służbowe z autobusu i grającym dla tysięcy słuchaczy, powiedział, że „to wszystko jest niesamowite”.
Terry Dourish, 46-latek z Glasgow, gra na keyboardzie i akordeonie w zespole celtycko-folkowo-rockowym Johnny Mac & The Faithful, a do tego pracuje jako dyrektor finansowy w Di Maggio’s Restaurant Group (DRG).
Ojciec czwórki dzieci dołączył do szkockiego zespołu w 2017 roku, a dwa lata później supportowali Sir Roda na trzech trasach koncertowych piosenkarza, po tym jak lider zespołu, John McLaughlin, nawiązał bliską przyjaźń z gwiazdą.
Typowy dzień Terry’ego polegał na wstawaniu, kiedy jego koledzy z zespołu kładli się spać, wykonywaniu pracy na laptopie, udaniu się na próbę dźwięku, występie przed tysiącami widzów i wstawaniu następnego dnia, aby zacząć wszystko od nowa.
John niedawno stworzył nowy spektakl, który wraz z zespołem wykonał podczas Festiwalu Fringe w Edynburgu. Spektakl nosił tytuł For the Love of Shane MacGowan i był hołdem dla zmarłego frontmana zespołu The Pogues. Ze względu na popularność spektaklu trasa koncertowa zaplanowana jest na grudzień, a nowe daty mają zostać ogłoszone w kwietniu przyszłego roku.
„Myślę, że ogólnie rzecz biorąc, cała ta sprawa jest niesamowita” – powiedział Terry w wywiadzie dla PA Real Life.
„Miałem okazję grać na stadionach, grałem w Hydro osiem lub dziewięć razy, grałem na O2 Arena cztery razy, poznałem tam Roda Stewarta, poznałem tam Ronniego Wooda.
„Jestem niesamowicie wdzięczny za szansę, jaką dali mi rodzice, abym mógł uczyć się muzyki. Doświadczenia, jakie mi to dało, są niesamowite”.
Terry gra na keyboardzie odkąd miał sześć lat, a na akordeonie od dziewięciu, chwaląc swojego byłego nauczyciela muzyki, Franka McArdle’a, za szansę, jaką mu dał.
„Gram muzykę odkąd byłem młody i to jest jedyna rzecz, w której nie jestem zły” – powiedział Terry.
„Nauczył mnie (gry na akordeonie) nauczyciel o nazwisku Frank McArdle, który założył St Roch’s Ceili Band, tradycyjny irlandzki zespół muzyczny z Glasgow.
„Dla mnie było to wspaniałe doświadczenie, ponieważ uczyłem się gry w grupie od najmłodszych lat. Przez lata Frank uczył setki, a może tysiące młodych ludzi gry na różnych instrumentach przez ponad 40 lat, co świadczy o jego niesamowitym zaangażowaniu.
„To właśnie dzięki temu doświadczeniu i tej okazji nauczyłem się grać, a to właśnie dało mi teraz możliwość robienia tego”.
Jego przygoda z grą w zespole Johnny Mac & The Faithful rozpoczęła się w 2017 r., kiedy zespół szukał akordeonisty na koncert w Hydro Arenie w Glasgow, z okazji 50. rocznicy zwycięstwa klubu piłkarskiego Celtic w Pucharze Europy w Lizbonie.
„W ramach tego projektu Johnny Mac & The Faithful podpisali kontrakt na wykonanie dwóch lub trzech piosenek towarzyszących, a John McLaughlin, który jest Johnnym Makiem, układał piosenki celtyckie” – powiedział Terry.
„Musiał zebrać zespół, który wyszedłby tego wieczoru na scenę i zagrał koncert, i szukali kogoś, kto grałby na akordeonie.
„Zrobiliśmy show i było wspaniale, ale to był raczej jednorazowy wybryk”.
Dopiero dwa lata później zespół znalazł się w centrum uwagi, gdy wokalista John zadzwonił do Terry’ego, „żeby powiedzieć, że z czasem zaprzyjaźnił się z Rodem Stewartem”.
„Rod Stewart usłyszał w Celtic TV utwór muzyczny napisany przez Johna i skontaktował się z Celtic TV, aby dowiedzieć się, kto skomponował tę muzykę i czy mógłby ją wykorzystać” – powiedział Terry.
„W tym okresie zaprzyjaźnili się i wspólnie pisali, a ta piosenka stała się piosenką Julii na jego albumie Blood Red Roses.”
Terry powiedział, że zespół został zaproszony do trasy koncertowej z Sir Rodem, aby wystąpić jako support podczas trasy stadionowej supergwiazdy w 2019 roku.
„W tamtym czasie nie mieliśmy żadnego dorobku, żadnych piosenek, więc John zajął się pisaniem pierwszego albumu zespołu” – powiedział Terry.
„Połączyliśmy to wszystko w całość i ruszyliśmy w trasę koncertową, grając na stadionach od boiska piłkarskiego w Southampton, przez tor wyścigowy w York, po stadion Cork Gaelic – to było nierealne”.
Zespół został ponownie zaproszony do trasy koncertowej i wsparcia Sir Roda podczas jego tras koncertowych w 2019 i 2022 roku.
„Bywały chwile, gdy siedzieliśmy w furgonetce, jadąc w dowolne miejsce, a ja siedziałem przy laptopie albo rozmawiałem przez telefon, a chłopaki po prostu skakali przede mną” – powiedział.
„W tamtym momencie wciąż starałem się być poważny, ale stało się to pewnego rodzaju żartem w zespole – szanowali to, co robiłem, ale po prostu była to świetna zabawa”.
Dodał, że bliska relacja Johna i Sir Roda wiązała się także z kilkoma dodatkowymi korzyściami – jedną z nich było zaproszenie zespołu do domu piosenkarza, aby wystąpić na jego przyjęciu bożonarodzeniowym w 2019 roku.
„W pewnym momencie Ronnie Wood gra z nami na gitarze, jest tam Rod Stewart z zespołem i myślisz sobie: „to szaleństwo”.
„Samo bycie częścią tego typu doświadczeń jest niesamowite.
„A gdy poznałem chłopaków z zespołu, okazało się, że to ludzie, których nie znałem, a którzy teraz stali się moimi prawdziwymi przyjaciółmi”.
Terry pochwalił także swoich pracodawców, Mario Gizziego i Tony’ego Conettę z Di Maggio’s Restaurant Group, za „niezwykłe wsparcie”, mówiąc, że tylko dzięki ich „elastyczności” może robić dwie rzeczy, które kocha, jednocześnie.
Firma jest właścicielem około 30 restauracji i dwóch hoteli w Glasgow, Edynburgu, Aberdeen i Newcastle, a Terry zarządza finansami całej grupy.
„Uwielbiam obie te rzeczy, a z punktu widzenia rodziny muszę wykonywać swoją codzienną pracę – to jest to, co nas utrzymuje i w ten sposób zarabiam pieniądze”.
Terry, który powiedział, że zmarły Shane MacGowan był „kolejnym dobrym przyjacielem Johna”, stwierdził, że serial stworzony w „hołdzie dla jego spuścizny” „prawdopodobnie będzie kolejną ewolucją Johnny’ego Maca i The Faithful”.
Powiedział: „John opowiada historie o (Shane’ie), dzieli się tymi historiami, udostępnia zdjęcia jako swego rodzaju hołd dla jego spuścizny”.
Terry powiedział, że „jeśli jest wola, to znajdzie się sposób” w swoim przesłaniu do innych na temat łączenia pasji z zarabianiem na życie.
„Zdecydowanie potrzebujesz wsparcia rodziny, a w szczególności mojej żony Celii, która jest niesamowita. Potrzebujesz wsparcia współpracowników i pracodawców, ale jeśli jest wola, to znajdzie się sposób, jeśli naprawdę chcesz coś zrobić” – powiedział.
„W 2019 roku mogłem spojrzeć wstecz i powiedzieć: 'nie, nie mogę tego zrobić’, a szanse, które bym stracił, są fenomenalne.
„Myślę, że czasami trzeba po prostu podjąć ryzyko i sprawić, żeby zadziałało”.