Były prezydent Donald Trump miał szczęście podczas pierwszej debaty prezydenckiej przed wyborami powszechnymi w czerwcu.
Prezydent Joe Biden implodował na scenie w czasie rzeczywistym na oczach amerykańskiego społeczeństwa, nie pozostawiając mu żadnej drogi naprzód, która umożliwiłaby mu ubieganie się o drugą kadencję.
Dla porównania, Trump wyszedł z tego zwycięsko.
Prawdopodobnie będzie musiał się trochę bardziej postarać na debacie we wtorek wieczorem ze swoją nową przeciwniczką, wiceprezydent Kamalą Harris.
Choć Harris raczej nie potknie się tak bardzo jak jej szef, nieskryptowane scenerie nie są jej mocną stroną. Tradycyjnie nie radzi sobie też pod ekstremalną presją – lub kiedy jest mocno naciskana na swój rekord.
Trump mógłby wykorzystać obie te słabości na swoją korzyść – jeśli tylko nie pozwoli, by jego własne wady stanęły mu na drodze.
Przeciętne wyniki Harrisa:Kamala Harris wydaje się „nieobciążona” swoją nijaką przeszłością. Może za to podziękować mediom.
Harris musi wyjaśnić zmianę swojego stanowiska
W swoim pierwszym poważnym wywiadzie od czasu nominacji Demokratów Harris nie była zmuszana do odpowiadania na pytania jej stale wydłużająca się lista zmian w ważnych kwestiachod imigracji po opiekę zdrowotną. Nie podziela już nawet poglądów na temat zakazu plastikowych słomek.
Moderatorzy debat ABC News – i Trump – muszą podkręcić atmosferę i zażądać, żeby wyjaśniła wyborcom, w co tak naprawdę wierzy.
Moja myśl (i jeden z nich powtórzył senator Bernie Sanders, niezależny z Vermontu, w ostatni weekend) polega na tym, że Harris jest tak samo postępowa jak zawsze, ale próbuje przeobrazić się w centrówkę, aby wydawać się kandydatką bardziej atrakcyjną dla wyborców środka.
Zmiany w polityce Harris są jednak tak drastyczne, że Amerykanie powinni mieć lepszy obraz tego, co zrobiłaby jako prezydent.
Trump wykonał mądry ruch zapraszając byłą demokratyczną kongresmenkę z Hawajów Tulsi Gabbard aby doradzić mu w debacie. Gabbard startowała przeciwko Harrisowi w prawyborach Demokratów w 2020 r. i wtrącił kilka cięte riposty podczas debaty na temat osiągnięć Harrisa jako prokuratora. A Harris − wyraźnie poruszony chłodnym, pewnym siebie tonem Gabbard − nie poradził sobie z tym dobrze.
To znamienne, że Harris i jej kampania miały próbował zmienić zasady debaty z wyprzedzeniem, naciskając na gorące mikrofony podczas całego meczu sparingowego. Jest jasne, że ma nadzieję, że uwaga zostanie skupiona na Trumpie zachowującym się jak tyran lub mówiącym nieodpowiednie rzeczy – co jest jego skłonnością.
Harris pozostaje niejasny:Kamala Harris mówi, że jej „wartości” się nie zmieniły. Nadal nie mamy pojęcia, czym one są.
Gdy mikrofony są wyciszone, gdy przeciwnik mówi, szanse na wyjątkowy moment są bardziej ograniczone, co mogłoby przyciągnąć uwagę mediów informacyjnych i mediów społecznościowych. Zmniejsza to również presję na Harris i jej klapki.
Trump musi przyjąć rolę agenta zmian
Choć Harris chce dystansować się od administracji Bidena, faktem pozostaje, że jest jej centralną częścią.
Po czterech latach urzędowania Harris ma trudne zadanie, aby przedstawić się jako nowa kandydatka z nowymi pomysłami na walkę z wysoką inflacją i nielegalną imigracją – dwie kwestie, które pozostają najważniejsze dla wyborców.
W tych kwestiach Trump wyprzedza Harris o dwa punkty, zgodnie z najnowszym sondażem New York Times/Siena College.
Sondaż wykazał również, że znacznie więcej wyborców postrzega Trumpa – nie Harris – jako kandydata zmian. A tego właśnie często chcą wyborcy w wyborach prezydenckich, zwłaszcza jeśli nie są zadowoleni z obecnego kierunku rozwoju kraju.
Ponad dwukrotnie więcej ankietowanych (53%) stwierdziło, że Trump oznacza „poważną zmianę”, podczas gdy 25% uznało, że Harris.
Zamiast rozpamiętywać dawne krzywdy, Trump powinien porozmawiać o tym, co planuje zrobić, aby poprawić gospodarkę i zwalczyć chaos na granicy.
A Harris musi odpowiedzieć za swoje liczne wahania i odróżnić się od Bidena.
Stawka debaty jest wysoka dla obu kandydatów, ale najwyższa dla Harris.
Ingrid Jacques jest felietonistką w USA TODAY. Skontaktuj się z nią pod adresem ijacques@usatoday.com lub na X, dawniej Twitter: @Ingrid_Jacques