Odwrotny dotyk Midasa definiuje się jako „tendencję do niszczenia lub niszczenia dowolnego przedmiotu lub zadania”. I to właśnie robi Rachel Reeves od czasu objęcia władzy.

Każda obietnica, każda przechwałka, każda podejrzana obietnica rozpadła się w jej rękach.

Prawo średnich sugeruje, że przynajmniej w jednej rzeczy zrobiłaby dobrze. Ale jak dotąd żadnego.

Reeves wielokrotnie zapewniał o zapewnieniu trwałego wzrostu gospodarczego. Nazwała to „naszą misją narodową”.

Jednak gospodarka przestała rosnąć w chwili, gdy się nią przejęła. Teraz zaczęło się zmniejszać. Wkrótce możemy wpaść w recesję.

A to wszystko dzięki jej podatkom i bezustannemu gadaniu o swojej czarnej dziurze.

To tylko na początek.

Deutsche Bank przewiduje, że jej decyzja o podwyższeniu składki na ubezpieczenie społeczne pracodawcy o 25 miliardów funtów w budżecie spowoduje utratę co najmniej 100 000 miejsc pracy, ponieważ firmy pokryją koszty, zwalniając pracowników.

Kiedy we wrześniu inflacja cen towarów i usług konsumenckich spadła do 1,7%, naród odetchnął z ulgą, sądząc, że kryzys kosztów utrzymania wreszcie się skończył.

Budżet Reevesa zabił tę perspektywę. Bank Anglii natychmiast ostrzegł, że jej podatki i szaleńcze wydatki pomogą ponownie zwiększyć inflację.

Co oznacza mniej stopa procentowa tnie też. I wyższe kredyty hipoteczne.

Prawdą jest, że część wzrostu inflacji wynika z oczekiwań Donalda Trumpa obniży podatki od przedsiębiorstw i nałoży cła na import.

Ale Reeves też zrobiła, co do niej należało.

Jej zobowiązanie do przestrzegania „solidnych reguł fiskalnych” upadło, gdy manipulowała nimi, aby uzasadnić pożyczkę dodatkowych 30 miliardów funtów.

Teraz rynek obligacji już jej nie ufa, co pogrąża nas w kryzysie.

Dzisiaj Barclays ostrzegł, że Reeves będzie musiał wiosną obciąć wydatki lub podnieść podatki, aby zbilansować księgi. To kolejny bałagan, który sama stworzyła.

Reeves dał wielki pokaz, trzymając się „zasad rozsądnych pieniędzy i odpowiedzialności ekonomicznej”.

To nie skończyło się dobrze.

Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych właśnie osiągnęła najwyższy poziom od kryzysu finansowego w 2008 r. A więc to kolejna kwestia, którą poniosła.

Funt jest jej ostatnią ofiarą.

Dziś Deutsche Bank powiedział inwestorom, aby sprzedali funta szterlinga, ponieważ ostatnie spadki mają „jeszcze dużo do zrobienia”.

Reeves spowodował jedną katastrofę za drugą. Nawet nie wspomniałem o Zimowa płatność paliwowa lub skutki zniesienia planowanego limitu opieki społecznej.

Ani o spustoszeniu, jakie wywoła, nakładając podatek od spadków na rolników i przedsiębiorstwa.

W miarę narastania chaosu ona nadal twierdzi, że przywróciła stabilność.

Aż strach pomyśleć, czego Reeves dotknie dalej. Miejmy nadzieję, że to jej P60.

Source link