Czy można zatem powstrzymać przemytników ludzi, obciążając ich sankcjami? To najnowszy pomysł rządu, odważny i innowacyjny.
Z pewnością zwróci na siebie uwagę, nawet jeśli nie oznacza to, że zadziała. Jest to jednak kolejna próba tego rządu, mająca na celu odróżnienie się od przywódców, którzy byli wcześniej.
W skrócie pomysł jest taki, aby obciąć finansowanie tego, co Ministerstwo Spraw Zagranicznych nazywa „zorganizowanymi sieciami imigracyjnymi” i ma na celu powstrzymanie „przemytników od czerpania zysków z handlu niewinnymi ludźmi”.
Póki co, bardzo przekonująco. Retoryka jest dobra. Rzeczywistość może być trudniejsza.
Po pierwsze, w oczekiwaniu na faktyczne szczegóły tego, co zostanie zrobione, pojawia się ogromne pytanie, w jaki sposób można to osiągnąć.
Część przemytników ludzi przewożących ludzi przez kanał La Manche ma swoją siedzibę w Wielkiej Brytanii, ale większość nie. I generalnie dość trudno je wyśledzić.
Wiem to, bo niektórych z nich spotkałem.
w Kurdystanie, Piłam herbatę z wesołym mężczyzną Karwanemktóry był odpowiedzialny za przemyt tysiąca osób do Europy.
Absolutnie nie bał się, że zostanie złapany i nie miał nawet poczucia, że łamie prawo.
Zamiast tego Karwan uważał, że spełnia obowiązek wobec Kurdów, pozwalając im uciec od trudów swojego narodu do dostatniego życia w innych krajach, w tym w Wielkiej Brytanii. A przynajmniej tak powiedział.
Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób Wielka Brytania mogłaby nałożyć na niego sankcje.
Nietrudno też pomyśleć o strachu wkradającym się teraz do umysłów różnych przemytników, których spotkałem przez lata reportaży z plaż północnej Francji.
Ci ludzie doskonale zdają sobie sprawę, że łamią prawo. Nie możesz tracić czasu na unikanie francuskiej policji i udawanie niewinności.
Broń staje się coraz bardziej powszechna w obozach dla imigrantów. Widmo sankcji ich nie powstrzyma.
Pytanie brzmi zatem, czy rząd brytyjski będzie w stanie wyśledzić osoby znajdujące się na samej górze tych organizacji i znaleźć sposób na nałożenie dotkliwych sankcji finansowych.
Prawdopodobnie, gdyby ci ludzie przebywali w Wielkiej Brytanii, zostaliby aresztowani z perspektywą zamrożenia ich aktywów.
Zatem nałożenie sankcji będzie prawdopodobnie obejmować współpracę z krajami europejskimi, koordynację działań i wymianę informacji. Od tego czasu proces stał się bardziej skomplikowany Brexitu.
Sankcje były już wcześniej skuteczne, gdy były skierowane do znanych osób i organizacji o wyraźnych osiągnięciach.
Przeczytaj więcej ze Sky News:
Dlaczego Trump chce kupić Grenlandię?
Dlaczego w styczniu wybuchają pożary?
Oligarchowie, którzy się podparli Władimira Putina na przykład reżim lub firmy próbujące pozyskać broń dla wrogich państw. Wszystkie stały się celem koalicji narodów.
Ale ten pomysł jest nowatorski – na początek jednostronny, nawet jeśli, jak można założyć, Francuzi, Niemcy, Belgowie i inni zostali ostrzeżeni z wyprzedzeniem.
Nie jest też do końca jasne, jak to będzie działać – przestępczość zorganizowana jest słynąca z elastyczności i jeśli skutecznie ukara się jedną osobę, prawdopodobnie ktoś inny przejmie jej obowiązki.
Jeśli chodzi o nałożenie sankcji na przywódców przemytu w Iraku, Syrii, Libii, Egipcie, Albanii i poza nią – cóż, powodzenia.
Jego zadaniem jest dokonanie rozróżnienia między niedawną przeszłością, kiedy główną ambicją był plan dla Rwandy, a poleganiem przez Keira Starmera na skupianiu się na przestępczości i współpracy z partnerami.
I jeszcze jedna uwaga. Przez lata rząd mówił o osobach przekraczających kanał La Manche jako o nielegalnych imigrantach, mimo że między prawem brytyjskim a prawem międzynarodowym istnieje spór co do tego, czy osoby te faktycznie łamią prawo.
Teraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych używa terminu „nielegalna migracja”. Czy to zmiana tonu, czy tylko fanaberia stylistyczna? Podobnie jak w przypadku sankcji, poczekamy i zobaczymy.