Jak donoszą źródła, dwóch członków sztabu kampanii Donalda Trumpa miało sprzeczkę fizyczną i słowną z pewnym urzędnikiem na cmentarzu wojskowym.
Ten Kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta wziął udział w ceremonii złożenia wieńców na Cmentarzu Narodowym w Arlington w poniedziałek ku czci 13 żołnierzy amerykańskich, którzy zginęli podczas wycofywania wojsk z Afganistanu w 2021 roku.
NPR podało, że gdy urzędnik na cmentarzu w Wirginii próbował uniemożliwić personelowi kampanii Trumpa filmowanie i robienie zdjęć w miejscu, w którym pochowani są żołnierze, dwóch członków personelu kampanii obrzuciło urzędnika obelgami słownymi i odepchnęło ich na bok.
Władze Cmentarza Narodowego w Arlington potwierdziły w oświadczeniu dla NBC News, że doszło do incydentu.
„Możemy potwierdzić, że doszło do incydentu i złożono raport” – czytamy w komunikacie.
„Prawo federalne zabrania prowadzenia kampanii politycznych lub działalności związanej z wyborami na terenie Narodowych Cmentarzy Wojskowych Armii, w tym fotografów, twórców treści lub innych osób odwiedzających je w celu bezpośredniego wsparcia kampanii kandydata politycznego.
„Arlington National Cemetery wzmocnił i szeroko udostępnił to prawo i jego zakazy wszystkim uczestnikom”.
Czytaj więcej:
Trump oferuje „kawałek garnituru”, który miał na sobie podczas debaty z Bidenem
Kandydat na prezydenta trafił w ręce nowego aktu oskarżenia
Dyrektor ds. komunikacji Trumpa, Steven Cheung, zaprzeczył niektórym podanym szczegółom w oświadczeniu dla NBC News.
„Nie doszło do żadnej fizycznej sprzeczki, jaka została opisana, i jesteśmy gotowi ujawnić nagranie, jeśli pojawią się tego typu zniesławiające oskarżenia” – powiedział.
„Faktem jest, że prywatny fotograf miał pozwolenie na wejście na teren obiektu, a z jakiegoś powodu anonimowa osoba, wyraźnie cierpiąca na epizod zdrowia psychicznego, postanowiła fizycznie zablokować członków zespołu prezydenta Trumpa podczas bardzo uroczystej ceremonii”.
👉 Kliknij, aby zasubskrybować Sky News Daily, gdziekolwiek słuchasz podcastów 👈
Na Twitterze poinformował również, że panu Trumpowi zezwolono na obecność fotografa na cmentarzu.
Według doniesień, pan Trump był wcześniej krytykowany za nazywając poległych żołnierzy „frajerami” i „przegranymi” gdy był prezydentem – oskarżenia te zaprzeczył.