Oto pytanie quizowe: o ile, Twoim zdaniem, wzrosły dostawy nierosyjskiego gazu do Europy (w tym do Wielkiej Brytanii) od czasu inwazji na Ukrainę?

To dość ważne pytanie. Przecież w latach poprzedzających inwazję rosyjską gaz (dopływający głównie rurociągami, ale w mniejszym stopniu także tankowcami skroplonego gazu ziemnego (LNG)) stanowił ponad jedną trzecią naszego gazu.

Jeśli Europa miałaby przestać polegać na rosyjskim gazie, musiałaby albo pozyskiwać ten gaz gdzie indziej, albo nauczyć się żyć bez niego. I chociaż za kilka dekad może istnieć sposób na przetrwanie bez gazu, przy jednoczesnym wspieraniu ważnego przemysłu ciężkiego, w tej chwili nie ma takiej technologii.

Przez dziesięciolecia Europa – zwłaszcza Niemcyale także, w mniejszym stopniu, Włochy i inne części Europy Wschodniej – budowały swoje modele gospodarcze w oparciu o budowę zaawansowanych maszyn, a swoje elektrownie opalane były tanim rosyjskim gazem.

Najnowsze informacje z Money: parlamentarzyści przesłuchają Sheina i Temu

Właśnie dlatego to pytanie jest tak istotne. Podobnie jest z odpowiedzią. Powszechnie uważa się, że Europa zwiększyła swoje dostawy gazu z innych źródeł. Po pierwsze, z Azerbejdżanu napływa więcej metanu. I jeszcze więcej w postaci LNG z Kataru i (zwłaszcza) USA.

Ale teraz zastanówmy się nad rzeczywistymi danymi. I pokazuje coś jeszcze: w całym 2024 r. ilość gazu, jaki Europa posiadała ze źródeł innych niż rosyjskie, wzrosła zaledwie o 0,5% w porównaniu ze średnią z lat 2017–2021.

Przeczytaj więcej
Dostawy rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej przez Ukrainę wstrzymane
Rachunki za energię stają się coraz droższe

Nie oznacza to, że nie napływało więcej gazu, głównie z tankowców LNG, z których większość (ale nie wszystkie) pochodziła z USA. Jednak ten dodatkowy LNG wystarczył jedynie, aby zrekompensować gwałtowny spadek produkcji gazu w kraju, na przykład w Wielkiej Brytanii i Holandii. Skutek był taki, że pod każdym względem i pod każdym względem nierosyjska część europejskiego miksu gazowego była w zasadzie płaska.

UŻYJ TEGO Wykres 1 A więc... Co się zmieniło?

To poważny problem, biorąc pod uwagę, że ilość gazu sprowadzanego z Rosji spadła w tym samym okresie o 37%. Zasadniczo całkowite zużycie gazu w Europie spadło o bezprecedensową wielkość i nie jest uzupełniane gdzie indziej.

Obecnie w pewnym stopniu część utraconej energii została uzupełniona dodatkową energią ze źródeł odnawialnych. Na przykład w zeszłym roku Wielka Brytania odnotowała największą w historii ilość energii pochodzącej z wiatru i innych ekologicznych źródeł. Jednak ekologiczna energia elektryczna sięga tylko do tej pory. Nie może ogrzewać domów kotłami gazowymi; nie jest w stanie zapewnić intensywnego ciepła potrzebnego w wielu procesach przemysłowych. Spójrzcie na liczby w Europie, a zobaczycie konsekwencje.

KORZYSTAJ Z TEGO wykresu 2 Europa szybko się dezindustrializuje

Ponieważ na kontynencie konieczne jest skuteczne racjonowanie gazu, największy ciężar poniesie serce przemysłu. Spójrzcie na produkcję chemikaliów w Wielkiej Brytanii – w ostatnich latach spadła ona o ponad jedną trzecią. Spójrzcie na energochłonną produkcję przemysłową w Niemczech, która od czasu inwazji na Ukrainę spadła o 20%. Kontynent ulega deindustrializacji, a niedobór gazu jest przynajmniej jednym z wyjaśnień.

A w nadchodzących miesiącach ten niedobór stanie się jeszcze bardziej dotkliwy. Bo przepływ gazu z Rosji będzie się jeszcze bardziej zmniejszał. Ogólnie rzecz biorąc, istnieją cztery drogi rosyjskiego gazu do Europy. Rurociągi Jamalskie to stare radzieckie rurociągi biegnące przez Białoruś; rury Nord Stream biegną (a raczej biegły) pod Bałtykiem. Przez Ukrainę biegną rury w kierunku Słowacji i Austrii, a potem najnowsze rury biegną przez Morze Czarne do Turcji.

Wykres 3 Europejskie gazociągi z Rosji UŻYJ TEGO

Pod koniec ubiegłego roku tylko dwie z tych tras były nadal czynne: Jamal został zamknięty w wyniku sankcji nałożonych przez obie strony w 2022 r.; Nord Stream był uszkodzony w wyniku ataku później w 2022 r. A teraz, w związku z brakiem przedłużenia warunków umowy tranzytowej między Ukrainą a Rosją, trasa przez Ukrainę również została zamknięta. Ilości gazu, o których mówimy, nie są ogromne: około 4% całkowitych dostaw w Europie w 2024 r. Ale mimo to jest to kolejny cios i będzie oznaczać większe racjonowanie w nadchodzących miesiącach. Europejska deindustrializacja prawdopodobnie będzie kontynuowana lub przyspieszana.

Zdaniem Jacka Sharplesa, starszego pracownika badawczego w Oksfordzkim Instytucie Studiów Energetycznych: „W ogólnym ujęciu utrata 15 miliardów metrów sześciennych w 2025 r. dla całej Europy równa się 4% dostaw w 2024 r. To wystarczy, aby naciskać rynek jest nieco bardziej rygorystyczny w kontekście globalnego rynku LNG, który pozostaje napięty, ale nie ma to większego wpływu na skutki utraty dostaw gazu rurociągami z Rosji w 2022 r.”.

Jednak nie jest to jedyne wyzwanie stojące obecnie przed rynkiem. W zeszłym roku o tej porze na kontynencie zmagazynowano niemal bezprecedensową ilość gazu. Jednak ilość gazu w magazynach – kluczowego bufora – gwałtownie spadła w ostatnich miesiącach, częściowo dlatego, że było nieco chłodniej niż w roku poprzednim, a częściowo dlatego, że gaz musiał wkroczyć, aby zapewnić energię, gdy osłabł wiatr i produkcja energii odnawialnej zawiedziony.

Wykres 4 UŻYJ TEGO miejsca na dysku też jest mało

W rezultacie kontynent rozpoczyna rok z magazynami gazu na znacznie niższym poziomie, niż chcieliby decydenci – wypełnionymi jedynie w 71%. Trzeba przyznać, że jest to wynik wyższy niż szokująco niski poziom z początku 2022 r. (54%). I jest mało prawdopodobne, aby Europa rzeczywiście wyczerpała swoje zapasy. Zwiększa to jednak prawdopodobieństwo, że latem kontynent będzie musiał płacić wysokie ceny, aby uzupełnić swoje zapasy.

Złóż to wszystko w całość, a zrozumiesz, dlaczego hurtowe ceny gazu rosną. Wielka Brytania może nie otrzymuje gazu bezpośrednio z Rosji, ale jest podłączona do tego rynku, więc wszelkie niedobory po drugiej stronie kanału La Manche bezpośrednio wpływają na ceny, które płacimy również tutaj. A ceny te osiągnęły obecnie najwyższy poziom od wiosny 2023 r. To, warto powiedzieć, znacznie niższe od najwyższych poziomów z 2022 r. Ale to wystarczy, aby zasugerować, że rachunki mogą wkrótce wzrosnąć.

Source link