ARLINGTON, Teksas — Wydawało się, że to wieczność.
Bieg wydawał się wiecznością. Wycieczka. Kłus. Nazwij to jak chcesz. Huk.
To też wyglądało na wieczność. Wszystkie 260 funtów wyścigów Jacka Sawyera – czy to właściwe słowo? — na uboczu.
Na trybunach obserwowała go rodzina.
Biegnij, Jack. Uruchomić. Ruuuun.
20, 30, 40…
„Myślę, że powiedziałem 70 razy z rzędu: «Nie ma mowy! Nie ma mowy! To nie dzieje się naprawdę!” – powiedziała Kyla, siostra Jacka, „a potem zaczęłam płakać i nie pamiętam reszty gry”.
W czwartkowy wieczór półfinał Orange Bowl College Football Playoff zapewnił nam jedną z najgorszych niewymuszonych i zapewniających bezpieczeństwo mecz strat w historii futbolu uniwersyteckiego (W ostatnich sekundach wybór rozgrywającego Penn State Drew Allara).
W piątkowy wieczór półfinał Cotton Bowl przyniósł coś innego, tym razem wymuszoną stratę przez wielkie, umięśnione łapy gwiazdy defensywy Ohio State: uderzenie pięścią w worek, a potem porywająca, kończąca mecz piłka i… wynik 83 jardy.
Biegnij, Jack. Uruchomić.
50., 40.…
„Czułem się, jakbym był w ruchomych piaskach, ponieważ próbowałem tak szybko dostać się do strefy końcowej” – powiedział później Jack.
W końcu przekroczył linię bramkową, wkraczając do pola punktowego i zapisując się do księgi rekordów, wysyłając Buckeyes na mecz o mistrzostwo kraju po strzale 28-14 zwycięstwo nad Texas Longhorns.
W oszałamiającym splocie wydarzeń, zdobyta bramka Sawyera zakończyła straszliwą serię zagrań dla Longhorns.
Teksas przegrywał 21-14 na 3 minuty i 56 sekund przed końcem i strzelił pierwszego gola z linii 1 jarda. Zespół Steve’a Sarkisiana cofnął się: ucieczka bez zysku; niewytłumaczalna gra w rzuty w wyniku straty 7 jardów; niekompletne podanie; a następnie, przy czwartej bramce z 8, Longhorns QB Ewers przechylił rękę, celując w pole końcowe, a podanie mogło rozstrzygnąć mecz.
Nigdy nie strzelał. Sawyer okrążył prawego napastnika Camerona Williamsa dokoła, uderzył Ewersa w przekrzywione ramię, uwolnił piłkę, wziął ją w ramiona, gdy ta odbiła się od murawy i rozpoczął swoją długą, wyczerpującą podróż do historii.
Poleciał w dół, podobnie jak ciężko obciążony przedmiot spadający ze zbyt małej procy.
Biegnij, Jack. Uruchomić.
30, 20…
„Osiemdziesiąt trzy metry” – powiedziała jego matka – „to dużo jak na dużego chłopca!”
Gdy biegł wzdłuż linii bocznej stanu Ohio, zawodnicy i trenerzy biegli razem z nim. Tłum ryknął. A na boisku, podążając za Sawyerem, obrońca Sonny Style wykonał kluczowy blok w Teksasie, odbijając Quintreviona Wisnera.
To też dobrze: Wisner złapałby starego Jacka.
„Spojrzałem wstecz i miałem nadzieję, że mam blokera, ponieważ odbiorniki były tam”, powiedział, „a ja nie mam takich kół”.
Następnie wskoczył w ramię trenera Ryana Daya. Długi uścisk. Łzy. Uśmiechy. Emocje ostatnich kilku dni, miesięcy i lat na ekranie.
Sawyer był pierwszym zaangażowaniem Daya po tym, jak został wyniesiony na stanowisko głównego trenera. Pochodzi z Ohio i pochodzi z Pickerington na przedmieściach Columbus, miasta liczącego około 23 000 mieszkańców, w którym dorastał w pokoju pomalowanym na szkarłatno-szary, pokrytym naklejkami Buckeyes.
Jest dwuletnim starterem, trzyletnim listonoszem i był najwyżej ocenianym rekrutem w klasie podpisów w Ohio State w 2021 roku. Ostatnio możesz znać go jako facet, który uniemożliwił graczom ze stanu Michigan zastawienie flagi na środku stadionu Ohio.
Zmagał się z flagą „Block-M” w szalonej awanturze na boisku po ostatniej porażce Ohio State. Być może Wolverines wywołali coś w tym zespole. Buckeyes grają tak, jak wszyscy myśleliśmy – są najbardziej utalentowanym składem w sporcie i faworytami przedsezonowych mistrzostw krajowych.
Pokonali swoich trzech przeciwników w fazie play-off (Tennessee, Oregon i Teksas) 111-52. I choć w piątek w ataku nastąpiła okres suszy, obrona z rykiem ożyła. To nie tak, że nie widzieliśmy tego wcześniej.
Tak naprawdę ten stojak na bramkę w końcówce meczu był już trzecim tego typu w tym roku. Zrobili to także przeciwko Penn State, Indianie i Nebrasce. Znani ze swoich wybuchowych ofensywnych zawodników drużyna Buckeyes przejmuje opiekę nad koordynatorem obrony Jimem Knowlesem.
Cztery razy splądrowali Ewersa i utrzymali Horns w biegu na odległość mniejszą niż 60 jardów. Ewers miał 16 niedokończeń.
To była paskudna akcja, prowadzona przez Sawyera, który, jak się okazało, był współlokatorem Ewersa w Ohio State jako student pierwszego roku.
Prawdę mówiąc, po meczu Ewers żartobliwie szczeknął w stronę Sawyera: „Pieprz się!”
Na konferencji prasowej po meczu Day dał znak Sawyerowi: „Uwielbiam chłopaków, którzy przeżywają trudne chwile, pozostają silni, bronią tego, kogo kochają i wychodzą z tyłu. Ten facet tutaj.
Jasne, rozgrywający Will Howard stworzył kilka ważnych momentów. Rzucił na odległość 289 jardów i pobiegł, zadając kilka kluczowych pierwszych upadków, w tym konwersję po czwartej próbie po przyziemieniu. TreVeyon Henderson też miał swoje momenty. A co z jego? Przyziemienie z 75 jardów po podaniu ekranowym w ostatnich sekundach pierwszej połowy?
Ale to był dzień Jacka Sawyera.
Następnie na pokrytym konfetti boisku stadionu AT&T Sawyer niósł ogromne trofeum MVP Cotton Bowl. Rozdawał autografy. Zrobił zdjęcia. Udzielał wywiadów. Pozostał na boisku tak długo, jak każdy inny zawodnik, pławiąc się tym.
„Kocham ten stan. Kocham Columbus w Ohio. Bardzo kocham ten cholerny… ten cholerny zespół” – powiedział Sawyer. „Poszedłbym na wojnę z tymi chłopakami w kółko i z człowiekiem odpowiedzialnym za drużynę, który wiele znaczy dla mnie, mojej rodziny i reszty zespołu.
Gramy o mistrzostwo kraju, o jakim zawsze marzyliśmy.
Kyla, jego starsza o 2,5 roku siostra, wspierała brata: „Tak naprawdę o tym marzył przez całe życie” – powiedziała przez łzy. „Widzieć, jak cała ciężka praca się opłaca, to niesamowite”.
Zanim wszedł na podwyższoną platformę w celu wręczenia trofeum, Sawyer chwycił piłkę, którą przerzucił przez 83 jardy. Nie mógł jednak przyjąć trofeum MVP z piłką w rękach.
Rozejrzał się, żeby znaleźć długoletniego dyrektora ds. informacji sportowej stanu Ohio i ogólnie dobrego człowieka, Jerry’ego Emiga. Sawyer podał piłkę uśmiechniętemu Emigowi.
„Nie oddawaj tego!” Sawyer mu powiedział.
Podczas gdy Sawyer chętnie udzielał wywiadów po meczach itp., Emig trzymał piłkę wysoko przed tysiącami fanów z Ohio State, którzy udali się do zimnego i pokrytego śniegiem Dallas.
„To jest piłka!” Ogłoszono Emiga. „To jest piłka, którą strzelił!”
Zdobył gola, prawda? W końcu udało mu się dotrzeć do tej strefy końcowej. Zajęło to wieczność.
Biegnij, Jack. Uruchomić.
10, 5…
Zbliżając się do linii bramkowej, Jack rzucił okiem w stronę linii bocznej stanu Ohio. Na trybunach jego tata, Lyle, krzyknął w stronę syna: „Przestań rozmawiać z kolegami z drużyny i wchodź do strefy końcowej, wielki głupku!”
Biegnij, Jack. Uruchomić.