Grupa 12 osób uwięziona w ciężarówce chłodniczej przez kilka godzin zadzwoniła 999 ze strachu, że zamarzną na śmierć po temperatury gwałtownie spadł.
Grupa, w skład której wchodzi m.in. w ciąży kobieta i dziecizostały znalezione rozgniecione na paletach z owocami w Alconbury Weald w Cambridgeshire 23 sierpnia. Nie udało im się skontaktować z kierowcą i przez wiele godzin walili w przyczepę, ale nie otrzymali odpowiedzi.
Zadzwonił jeden zdesperowany mężczyzna służby ratunkowe z ostatnim jednym procentem baterii telefonu i błagał operatora, aby ich znalazł. Nie był pewien, gdzie właściwie zaparkowano ciężarówkę, ale pamiętał, że na jej boku były zdjęcia dużych winogron, co wywołało gorączkowe poszukiwania w Cambridgeshire.
W nagraniu audio opublikowanym przez policję Cambridgeshire można było usłyszeć, jak mówi do osoby odbierającej połączenia: „umieramy, czy możesz nam pomóc?”. Na pytanie, co się stało, odpowiedział: „Ciężarówka jest zimna. Umieramy z zimna. Nie wiemy, gdzie jesteśmy”.
Dodał: „Mamy dwie nieletnie, jakieś 16 lub 17 lat, umierają. Proszę. Mamy kobietę. W ciąży. Ona umiera. Z powodu przeziębienia umiera”. Ujawnił, że grupa utknęła w ciężarówce od północy poprzedniego dnia i waliła w bok ciężarówki przez trzy godziny.
Kierowca został początkowo aresztowany pod zarzutem handlu ludźmi, ale później zwolniony bez dalszych działań. Rzecznik policji Cambridgeshire powiedział: „W zeszłym tygodniu otrzymaliśmy telefon na numer 999 od przerażonego mężczyzny, który zgłosił, że jest z tyłu ciężarówki z 11 innymi osobami.
„Powiedział nam, że godzinami walili w bok ciężarówki, ale nie byli w stanie ostrzec kierowcy i że było im zimno. Mężczyzna miał zaledwie 1% baterii w telefonie i martwił się o dobro wszystkich na pokładzie.
„Na szczęście udało nam się zlokalizować ciężarówkę w Alconbury Weald i znaleźć w niej 12 osób, w tym pięcioro dzieci w wieku od 15 do 17 lat, stłoczonych na paletach z owocami.
„Wszyscy zostali przebadani przez załogę karetki, otrzymali jedzenie i napoje i z przyjemnością możemy powiedzieć, że nikt nie został skrzywdzony. Kierowca został początkowo aresztowany pod zarzutem handlu ludźmi, ale później zwolniony bez dalszych działań. Dzieci zostały objęte ochroną policyjną, a śledztwo jest w toku”.
Policja nadal próbuje ustalić, skąd grupa się udała.