Prezydent Kolumbii Gustavo Petro powiedział, że łódź zbombardowana niedawno przez USA była „Kolumbijką z obywatelami Kolumbii w środku”, co Biały Dom określił jako zarzut „bezpodstawny”.
W ostatnich tygodniach Stany Zjednoczone zaatakowały co najmniej cztery statki na Morzu Karaibskim, zabijając 21 osób. Rząd USA stwierdził, że celem strajków na wodach międzynarodowych są „handlarze narkotyków”.
Nie przedstawiła jednak dowodów ani szczegółów na temat tego, kto lub co znajduje się na pokładzie, a strajki spotkały się z potępieniem w krajach regionu w związku z obawami, że naruszają one prawo międzynarodowe.
W środę Senat USA odrzucił rozwiązanie, które zabraniałoby prezydentowi Donaldowi Trumpowi użycia siły militarnej przeciwko łodziom.
W środę Petro odpowiedział na post w serwisie X autorstwa amerykańskiego senatora Adama Schiffa, demokraty, który oświadczył, że będzie głosował za zablokowaniem ataków na statki na Karaibach, ponieważ niektórzy prawodawcy chcieli zakwestionować w Kongresie użycie sił zbrojnych.
Prezydent Kolumbii powiedział, że „otwarł się nowy scenariusz wojny: Karaiby”.
Petro dodał, że „wskazówki wskazują, że ostatnią zbombardowaną łodzią była Kolumbijska łódź, na której znajdowali się obywatele Kolumbii.
„Mam nadzieję, że ich rodziny zgłoszą się i zgłoszą ten fakt. Nie ma wojny z przemytem; jest wojna o ropę i świat musi ją powstrzymać. Agresja skierowana jest przeciwko całej Ameryce Łacińskiej i Karaibom”.
Petro nie podał dalszych szczegółów na temat rzekomej tożsamości osób na pokładzie. Stany Zjednoczone nie skomentowały tożsamości osób, które zginęły w atakach.
Biały Dom stwierdził w oświadczeniu, że „nie może się doczekać, aż prezydent Petro publicznie wycofa swoje bezpodstawne i naganne oświadczenie”.
Stwierdzono, że chociaż oba narody miały „różnice polityczne”, Stany Zjednoczone pozostały „zaangażowane w ścisłą współpracę w zakresie szeregu wspólnych priorytetów, w tym bezpieczeństwa i stabilności regionalnej”.
Stany Zjednoczone twierdzą, że ataki, które rozpoczęły się 2 września, wycelowały w statki u wybrzeży Wenezueli, które według nich przewożą nielegalne narkotyki.
Rozwiązanie rozważane w środę przez Senat, które wymagałoby od Trumpa uzyskania zgody Kongresu na strajki, zostało odrzucone większością 48 do 51 głosów.
Został on wprowadzony przez senatorów Demokratów Schiffa i Tima Kaine’a. Głosowanie przebiegało głównie według linii partyzanckich.
Na początku tego miesiąca w notatce wysłanej do Kongresu, która wyciekła, stwierdzono, że Stany Zjednoczone klasyfikują się obecnie jako uczestniczące w „niemiędzynarodowym konflikcie zbrojnym”.
Określanie tego jako aktywnego konfliktu zbrojnego jest prawdopodobnie sposobem, w jaki administracja uzasadnia użycie sił wojennych, w tym zabijanie „wrogich bojowników”, nawet jeśli nie stanowią oni gwałtownego zagrożenia.
Trump określił już wiele karteli, w tym w Meksyku, Ekwadorze i Wenezueli, jako organizacje terrorystyczne, przyznając władzom USA większe uprawnienia w odpowiedzi na nie.


















