Stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii wzrosła bardziej niż oczekiwano, co rodzi pytania, czy wczesne ostrzeżenia nowego rządu dotyczące stanu gospodarki przyniosły odwrotny skutek.
Oficjalne dane Urzędu Statystyk Narodowych (ONS) wykazały, że stopa bezrobocia w okresie trzech miesięcy poprzedzających wrzesień wyniosła 4,3%.
To więcej niż oczekiwali ekonomiści 4,1% i więcej niż 4% odnotowanych miesiąc wcześniej.
Pieniądze najnowsze: Zarobiłem tysiące na wykrywaniu opuszczonych domów – oto jak to robisz
Dane pokazały również, że średni wzrost regularnych zarobków spadł do najniższego poziomu od kwietnia-czerwca 2002 r., obniżając się do 4,8% z 4,9%, choć w dalszym ciągu przewyższał tempo inflacji.
Szersze dane pokazały spadek liczby pracowników najemnych we wrześniu o 5000 osób.
Komentatorzy ekonomii sugerowali, że liczba bezrobotnych może być zawyżona – jako konsekwencja utrzymującego się słabego zaangażowania w badanie ONS Labour Force Survey, które gromadzi takie informacje.
Stwierdzili także, że stopa wzrostu zysków – kluczowa troska Banku Anglii w walce z inflacją – jest wspierana jedynie przez podwyżki płac w sektorze publicznym, co sugeruje, że nagrody w sektorze prywatnym nadal są łagodzone.
Inni jednak twierdzili, że wpływ mogły mieć wysuwane od końca lipca twierdzenia nowego rządu o tragicznym dziedzictwie gospodarczym, w tym o czarnej dziurze w finansach publicznych o wartości 22 miliardów funtów.
Zarówno premier Sir Keir Starmer, jak i jego kanclerz Rachel Reeves podczas kampanii wyborczej szeroko stwierdzili, że ich priorytetem jest pobudzenie wzrostu gospodarczego poprzez nowe partnerstwo z biznesem.
Ale w ciągu kilku tygodni od objęcia urzędu ostrzegli, że czekają ich „trudne” decyzje, podejmując jednocześnie pewne natychmiastowe działania, w tym obcięcie emisji powszechna zimowa opłata paliwowa.
Budżet zaplanowano na 30 października.
To pierwsze poważne wydarzenie fiskalne dla Partii Pracy od 14 lat, które miało miejsce trzy miesiące po ponurych wiadomościach, które po raz pierwszy nadeszły z Downing Street, wywołało reakcję biznesu, ponieważ mocno nakłoniło pracodawców do części dodatkowego podatku o wartości 40 miliardów funtów.
Od tego czasu sektor prywatny ostrzegał, że wprowadzone środki, które obejmują podwyżki składek na ubezpieczenie społeczne przez pracodawców, uderzą w inwestycje, zatrudnienie i nagrody, co stawia pod poważnym znakiem zapytania wszelkie rozmowy o partnerstwie z rządem.
Danni Hewson, szef działu analiz finansowych w AJ Bell, powiedział o danych ONS: „Najnowszy zestaw danych dotyczących zatrudnienia pokazuje czarno na białym, co czują firmy i pracownicy… W ciągu ostatnich kilku tygodni firmy ostrzegały, że wzrost składki na ubezpieczenie społeczne w połączeniu z kolejną znaczną podwyżką krajowej płacy wystarczającej na utrzymanie może skutkować redukcją miejsc pracy.
Przeczytaj więcej ze Sky News:
Metro Bank ukarany grzywną w wysokości 16 milionów funtów za „niedociągnięcia”
Shell wygrywa apelację w przełomowej sprawie dotyczącej emisji
Były szef Chase UK przejmuje udziały w Atom Bank
„Nawet przed przyjęciem budżetu niepewność co do tego, jakie podatki mogą wzrosnąć, osłabiła zaufanie i wielu pracodawców wstrzymywało decyzje inwestycyjne lub wstrzymywało plany zatrudnienia do czasu, aż mogli ocenić przyszłość”.
Isaac Stell, menedżer ds. inwestycji w Wealth Club, powiedział: „Wzrost stopy bezrobocia może zacząć bić na alarm w korytarzach Westminster, ponieważ stopa za wrzesień przekroczyła w pewnym stopniu oczekiwania.
„Podwyżka ta służy jako sygnał ostrzegawczy dla rządu w związku z budżetem, w którym przedsiębiorstwa odnotowały duży wzrost poziomu składek na ubezpieczenie społeczne, które będą musiały płacić.
„Jeśli te dodatkowe koszty ograniczą zatrudnienie i spowodują utratę miejsc pracy, tak zwany program wzrostu zostanie poddany dalszej analizie” – napisał.
Sekretarz pracy i emerytur Liz Kendall powiedziała o danych dotyczących wynagrodzeń: „Chociaż realny wzrost wynagrodzeń w tym miesiącu cieszy, należy zrobić więcej, aby poprawić także standard życia.
„Tak więc od kwietnia przyszłego roku ponad trzy miliony najniżej opłacanych pracowników skorzysta z naszej podwyżki do krajowej płacy wystarczającej na utrzymanie”.