IPorównanie współczesnych kompozycji fotograficznych z renesansowymi obrazami stało się czymś w rodzaju banału, ale właśnie o tym pomyślałem, kiedy zobaczyłem wizerunek chłopczyka urodził się na zatłoczonej małej łódce, którą w tym tygodniu uratowano u wybrzeży Lanzarote. To prawda, że renesansowi malarze notorycznie źle radzili sobie z dziećmi, a ze swoją pomarszczoną twarzą i bujnymi włosami to dziecko jest tak realne, jak to tylko możliwe. Ale jeśli chodzi o kompozycję, jest coś w skręcaniu torsów tych wszystkich wyczerpanych ludzi, którzy odwracają się w stronę niego i jego matki, z wyciągniętymi ramionami i wyciągniętymi rękami. Jak na zdjęcie nie wykonane przez profesjonalistę, efekt jest zaskakujący.
Przez co przeszła ta młoda mama? Być na wczesnym etapie porodu w takich okolicznościach, nie mówiąc już o późniejszych etapach, nie mówiąc już o porodzie… po raz kolejny jestem zdumiona samą fizyczną i emocjonalną wytrzymałością kobiet.
Najbardziej wzruszający był jednak sposób, w jaki poinformowano o przybyciu dziecka. Domingo Trujillo, kapitan statku poszukiwawczo-ratowniczego Talía, opowiedział, jak: „Przykryłem go, zabrałem tutaj (do klatki piersiowej) i poklepałem, żeby przestał płakać”, natomiast pilot helikoptera Álvaro Serrano Pérez, powiedział: „To był Dzień Trzech Króli, to był najlepszy prezent, jaki mogliśmy otrzymać”. Ton dyskursu na temat migracji jest obecnie tak jadowity, że słuchanie niemowlęcia urodzonego przez migranta opisywanego jako dar – tak jak powinno być w przypadku wszystkich nowych dzieci – jest niezwykle rzadkie.
Piszę to, jak oznajmia minister spraw zagranicznych David Lammy nowe sankcje którego celem jest zwalczanie „wyzysku migrantów”. Umieszcza temat imigracji w kontekście szerszych globalnych zagrożeń, jednocześnie zastrzegając sobie takie ujęcie, podkreślając, że chodzi tu o pomoc „najbardziej bezbronnym”. Chociaż nie mam wątpliwości, że należy zapobiegać przemytnikom ludzi narażania życia tak wielu osób, nie mogłem nie zauważyć użytego języka. Jak prawie wszystko, co pojawia się w prasie brytyjskiej na temat migracji, jest to studium dehumanizacji. Historie ludzkie stojące za każdą falą przemieszczania się przez morza i kontynenty w historii pozostają w osobliwy sposób ukryte za terminami takimi jak „nielegalna migracja”. Lammy nie porównuje tych ludzi do karaluchów ani nie nazywa ich gwałcicielami, ale dobierając słowa i politykę swojej partii, trudno nie dojść do wniosku, że Partia Pracy schlebia prawicy, niezależnie od tego, jak bardzo twierdzi, że migracja może być problemem postępowym, ponieważ tak się dzieje.
Ale tutaj, aby temu wszystkiemu zaprzeczyć, jest to piękne dziecko. Nie jest łatwo przyćmić człowieczeństwo dzieci. Chociaż, mój Boże, czy są teraz ludzie, którzy wykrzywiają się, aby to zrobić na skalę globalną, szczególnie te dzieci w Gazie, które zamarzają na śmierć, gdy piszę. Łatwiej to zrobić, gdy starsi chłopcy, zwłaszcza ci o brązowej skórze, rzucają kamieniami lub którzy mogą kłamać na temat swojego wieku, starając się o azyl. Być może pewnego dnia przydarzy się to także temu chłopcu, ale na razie jest on błogo nieświadomy tego. To tylko małe dziecko, które z pewnością nie wiedziało, że urodzi się na łodzi, a jego matka wyrusza w niebezpieczną podróż.
Kiedy byłam w ciąży, dość często myślałam o uchodźczyniach; Ciąża i poród są w ten sposób doświadczeniami jednoczącymi. Czasami byłam bardzo zestresowana i martwiłam się o dziecko, tak jak ty, ale wtedy myślałam o wszystkich kobietach, które w ciąży przemierzały kontynenty i oceany, które uciekły ze stref wojennych i mieszkały w obozach. Historia ludzkości to historia migracji i tak wiele dzieci urodziło się w drodze, w najbardziej niebezpiecznych okolicznościach. Jak myślisz, dlaczego kołysanie, kołysanie i noszenie działa tak kojąco na niemowlęta? spędziliśmy 98% naszego czasu na Ziemi jako anatomicznie współcześni ludzie jako nomadzi. Ten instynkt pędu żyje w każdym z nas.
Ostatnio słuchałem Doktor Gabor Mateekspertka w dziedzinie traumy, mówiąca o skutkach stresu w ciąży. Przypomniał sobie, jak urodził się na Węgrzech dwa miesiące przed inwazją nazistów i jak w wieku 11 miesięcy jego matka, której mleko wyschło po śmierci rodziców w Auschwitz, podała go nieznajomemu na ulicy i powiedziała: „Proszę, zabierz to dziecko”, ratując mu w ten sposób życie. Ten zestaw ekstremalnych okoliczności, których można było uniknąć, pozostawił go z głębokimi ranami, ale także ze współczuciem dla cierpienia innych, w Gazie i gdzie indziej, od czego wielu mogło się uczyć.
Potrzeba więcej tego współczucia. Przez lata manifestował się na arenie publicznej zrywami i wybuchami, ale szybko można o nim zapomnieć. Kiedy Syria została wyzwolona spod władzy Assada, ilu ludzi pomyślało o małym Alanie Kurdim, którego imię było kiedyś na ustach wszystkich? Ten sam los mógł z łatwością spotkać tego nowonarodzonego chłopczyka.
We wrześniu ubiegłego roku sześcioro dzieci i kobieta w ciąży zmarł na kanale La Manche. W następnym miesiącu A czteromiesięczny chłopczyk zmarł, a dwuletni chłopiec został zadeptany na śmierć. Będziemy widzieć coraz więcej dzieci i kobiet w ciąży odbywających takie podróże, więc moja, być może naiwna, nadzieja jest taka, że nasze wspólne człowieczeństwo spowoduje zmianę sposobu, w jaki mówimy o migracji. Ta ekipa ratunkowa swoją delikatnością i naturalnym instynktem pocieszenia i radości już nam pokazuje, jak to się robi.