Nawet dla najbardziej doświadczonych londyńczyków poruszanie się po systemie transportu miasta może być nie lada zagadką, szczególnie podczas zwiedzania mniej znanych części stolicy.

Dla turystów musi to być wręcz oszałamiające.

Od krętej wymowy (Marylebone, patrzymy na ciebie) po brak prawdziwego cyrku na Piccadilly Circus i zaskakujący fakt, że stacja Bond Street tak naprawdę nie znajduje się na Bond Street.

Na szczęście niewielu turystów trafia do Canary Wharf, pełnego tłumów pracowników i drogich kanapek.

Ale dla tych, którzy się tam zapuszczają, mnogość stacji musi być niesamowicie frustrująca. Nabrzeże Kanaryjskie posiada trzy różne stacje.

Do 2022 roku były ich tylko dwie, ale potem pojawiła się linia Elizabeth i w mylący sposób zdecydowała się używać tej samej nazwy, co istniejące stacje.

Oprócz linii Elizabeth znajduje się także stacja DLR i stacja metra obsługująca linię Jubilee.

Aby dodać zamieszania, w pobliżu znajdują się także nabrzeża West India Quay i Heron Quay, a South Quay i Westferry znajdują się w odległości krótkiego spaceru. Jednak Canary Wharf nie jest jedynym miejscem w Londynie, w którym więcej niż jedna stacja ma tę samą nazwę – podaje Mój Londyn.

Na przykład Paddington ma technicznie dwie stacje, a linie Circle, District, Hammersmith oraz City i Bakerloo są rozdzielone między nimi.

Podobnie Hammersmith ma dwie stacje, jedną obsługującą linie Circle oraz Hammersmith i City, a drugą obsługującą linie District i Piccadilly.

Source link